Ponad połowa szkół zbadanych przez lubelskie kuratorium źle kształci uczniów. Co piąta placówka nie potrafi przygotować ich do egzaminów. To wnioski wizytatorów po odwiedzeniu 330 przedszkoli, podstawówek, gimnazjów i szkół średnich.
Pedagodzy nie wysilają się także podczas zajęć dodatkowych. Wprawdzie w 95 proc. przedszkoli i szkół są takie, ale chętnych brak. - Bo nie rozwijają zainteresowań i uzdolnień uczniów - podsumowują wizytatorzy.
Okazało się także, że szkoły źle układają plany lekcji. Tworzą np. kilkugodzinne bloki z jednego przedmiotu. W rezultacie uczniowie są zmęczeni. Nie odpoczywają też w domu. Bo nauczyciele zadają im tematy, które nie zostały zrealizowane podczas lekcji. Tak jest w 30 proc. szkół.
W co piątej placówce wykryto niesprawiedliwie oceniających nauczycieli. Wizytatorzy zauważyli także, że w niektórych szkołach zajęcia prowadzili ludzie bez kwalifikacji.
Co kuratorium zamierza w tej sprawie? - Do zrobienia jest sporo. Począwszy od zachęcenia uczniów, by nie uciekali z lekcji, po zmiany w programach nauczania - przyznaje Lech Sprawka.
Kiepskich wyników nauczania, a co za tym idzie fatalnych rezultatów w egzaminach, dyrektorzy szkół doszukują się w systemie oświatowym. - Wszystko wymaga zmian - mówi Bogdan Wagner, dyrektor VII LO w Lublinie. - A mierzenie jakości pracy powinno odbywać się nie tylko w szkołach. Ale także w kuratoriach czy okręgowych komisjach egzaminacyjnych.