Prawo i Sprawiedliwość w szybkim tempie wprowadza reformy w sądownictwie. Opozycja mówi o „zamachu lipcowym”, a obaw co do proponowanych zmian nie kryją prawnicy
W ubiegłą środę głosami posłów PiS przyjęto zmiany w ustawach o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustroju sądów powszechnych. Nowelizacja ustawy o KRS przewiduje m.in. wygaszenie kadencji jej członków będących sędziami. Nowych ma wybrać Sejm, choć do tej pory robiły to środowiska sędziowskie. Ten zapis wywołał najwięcej kontrowersji, a oliwy do ognia dolał poselski projekt nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który został ogłoszony w nocy ze środy na czwartek. Zakłada on, że wszyscy dotychczasowi sędziowie SN przejdą w stan spoczynku, z wyjątkiem tych wskazanych przez ministra sprawiedliwości. Tym samym, zdaniem krytyków tego pomysłu, oznaczałoby to upolitycznienie sądów.
– To jest kontynuacja reformy sądownictwa, o której mówiliśmy w kampanii wyborczej. Społeczeństwo oczekuje zmian w wymiarze sprawiedliwości i my robimy to skutecznie – mówi poseł Sylwester Tułajew, który podpisał się pod projektem zmian w ustawie o Sądzie Najwyższym. Z parlamentarzystów z naszego regionu podpisy pod drukiem złożyli także Elżbieta Kruk i Piotr Olszówka.
Cała trójka znalazła się na „liście hańby narodowej”, czyli wykazie wnioskodawców opublikowanym w internecie przez Platformę Obywatelską. Politycy największej partii opozycyjnej działania PiS w kwestii sądownictwa nazywają „zamachem lipcowym”.
– To wprowadzenie polityki do jednego z filarów demokratycznego państwa, jakim jest władza sądownicza. Jest to niebezpieczne i niezdrowe. O tym, jak będzie toczyło się życie w sądach, będą decydować ludzie wybrani przez polityków. To daje im duży wpływ na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości – mówi nam poseł Włodzimierz Karpiński, szef lubelskich struktur Platformy Obywatelskiej.
Część tych obaw podzielają także przedstawiciele środowisk prawniczych. – Zarówno projekt ustawy o Sądzie Najwyższym, jak i dwie przyjęte nowelizacje muszą budzić pewne wątpliwości. Dotyczą one przede wszystkim fundamentalnej kwestii trójpodziału władzy. Można się obawiać, że przyjęte regulacje godzą w niezawisłość sędziowską, a przedstawiciele władzy ustawodawczej i wykonawczej, czyli politycy, dostaną instrument, który pozwoli im mieć bardzo duży wpływ na władzę sądowniczą – komentuje lubelski adwokat Franciszek Piątkowski. – Są pewne obawy, czy te pomysły wytrzymają konfrontację z postanowieniami Konstytucji. Jeśli takiej refleksji nie będzie wśród polityków, to może dojść do sytuacji, w której – obojętnie od tego, która opcja będzie rządzić – ktoś skorzysta z tych możliwości po swojemu. To może być, jak otwarcie puszki Pandory, której nie da się zamknąć.
W weekend w Warszawie odbyły się manifestacje przeciwko wprowadzanym przez PiS zmianom. Największy protest miał miejsce wczoraj przed Sejmem. Środowiska opozycyjne zadeklarowały powstanie „koalicji prodemokratycznej”. Inicjatorem spotkania był ruch Strajk Kobiet. Partie opozycyjne nie wykluczyły akcji blokowania Sejmu. Z kolei w piątek pod lubelskimi biurami posłów partii rządzącej pikietą zorganizował Komitet Obrony Demokracji. W manifestacji wzięli udział także sympatycy i działacze m.in. PO, Nowoczesnej i partii Razem.
Ustawy o KRS oraz o ustroju sądów powszechnych Senat przyjął w szybkim tempie nocą z piątku na sobotę. Od wejścia w życie dzieli je już tylko podpis prezydenta.