![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Szczęśliwie zakończyły się poszukiwania zaginionego mieszkańca gminy Jastków. Mężczyźnie zepsuł się samochód i poszedł do domu pieszo. Trafił do szpitala
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
W sobotę policja w Niemcach dostała zgłoszenie o zaginięciu 69-letniego mieszkańca gminy Jastków. Mężczyźnie podczas powrotu z Lublina zepsuł się samochód. Około godziny 16 zadzwonił do żony, że idzie pieszo. Nie powiedział jednak, gdzie doszło do awarii.
Następny raz skontaktował się z żoną o godzinie 21. Powiedział, że nadal wraca na piechotę. Nie wiedział, gdzie jest, a kolejnych połączeń już nie odbierał. Żona wezwała policję, tym bardziej, że mężczyzna jest chory i ma problemy z poruszaniem się.
Rozpoczęły się poszukiwania. Jak informują lubelscy policjanci, mężczyzna został odnaleziony na polu w miejscowości Ługów. Był ok. 200 metrów od najbliższych zabudowań. W pobliżu znaleziono jego samochód.
69-latek był w stanie wychłodzenia. Został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)