Związki zawodowe działające w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej zarzucają dyrekcji szpitala, że nie chce z nimi współpracować w zakresie restrukturyzacji, a obniżki płac zostały ustalone bez porozumienia (cięcia mają być na poziomie ok. 20–30 proc. i dotyczą 535 osób – dop. red.). W piątek związkowcy mają się ponownie spotkać w tej sprawie z Arkadiuszem Bratkowskim, członkiem zarządu województwa odpowiedzialnym m.in. za służbę zdrowia.
– Regulamin wynagrodzeń, który dotychczas funkcjonuje w szpitalu nie przewiduje maksymalnej stawki wynagrodzeń na konkretnym stanowisku. Są tylko określone minimalne zarobki. Teraz dyrektor w ramach procesu restrukturyzacji wprowadził zmiany i określił maksymalną stawkę – mówi nam anonimowo jeden ze związkowców z COZL. – Nie wiadomo, na jakiej podstawie, bo w tej kwestii nie ma żadnego dialogu. Jesteśmy poza tym procesem, mimo że wielokrotnie proponowaliśmy współpracę w tym zakresie i ustalenie nowego regulaminu wynagradzania.
Zdaniem związkowców obniżki płac to jedyne działania, które podjęła dyrekcja w zakresie planu naprawczego dla szpitala. – Naszym zdaniem inne działania, o których wspominał dyrektor, są pozorne, na przykład optymalizacja zakupów czy rozmowy z NFZ w sprawie kontraktowania zakresów nieonkologicznych. W tych sprawach nic się nie dzieje, nie ma żadnych dokumentów ani symulacji oszczędności, które by na to wskazywały – twierdzi nasz rozmówca i dodaje: Wygląda więc na to, że dyrekcja szuka oszczędności wyłącznie kosztem pracowników.
– Spotykaliśmy się ze związkami zawodowymi kilkanaście razy. Rozmowy trwały od 3 do 28 lipca. Trudno jest z nimi negocjować. Jeśli nie zgadzamy się na ich propozycje, to po prostu wstają od stołu – mówi Jerzy Kuliński, dyrektor COZL. – Przedstawialiśmy też symulacje oszczędności, które uzyskamy po obniżkach wynagrodzeńw ramach restrukturyzacji. Szacujemy, że będzie to około 11 milionów złotych w ciągu roku.
Dyrektor zaprzecza, że to jedyne działania w ramach planu naprawczego. – Cały czas zmienia się struktura szpitala, niektóre komórki są łączone, są też likwidowane stanowiska, które generują koszty a z punktu widzenia organizacyjnego są zbędne – mówi Kuliński. – Co do optymalizacji zakupów jest to proces, podobnie jak negocjacje z NFZ. Nie można więc oczekiwać, że efekty będą widoczne od razu.
Zapewnia, że na początku września mają zostać przeprowadzone przez NFZ postępowania konkursowe, w których szpital weźmie udział.