Cztery zniszczone samochody, poszkodowani wymagający pomocy - takie mniej więcej zgłoszenie dostali w środę po godz. 14 policjanci z Łukowa. Chodziło o poważną stłuczkę, do której doszło w pobliżu Dminina na drodze krajowej nr 63.
W karambolu, jak ustalili na miejscu policjanci, brał udział chrysler, którym kierował 45-letni łukowianin, toyota kierowana przez 23-latkę z Siedlec, tesla prowadzona przez 41-latka z powiatu ryckiego i mercedes, za któego kierownicą siedziała 24-latka z powiatu radzyńskiego. Do szpitala trafiły dwie kobiety, ta z toyoty i ta z tesli.
Wstępne ustalenia wskazują na to, że jadący chryslerem mężczyzna uderzył w tył toyoty skręcającej w lewo na skrzyżowaniu, a ten samochód z kolei w teslę zbliżającą się z przeciwka, która w efekcie wpadła na stojącego na poboczu mercedesa.
- Wszyscy uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. 45-latek z chryslera tłumaczył im, że nie zauważył, iż jadąca przed nim toyotą 23-latka zmniejszyła prędkość i włączając kierunkowskaz zasygnalizowała manewr skrętu w lewo na skrzyżowaniu- relacjonuje asp. sztab. Marcin Jozwik z łukowskiej policji.
Przed jego kolegami z komendy jeszcze sporo pracy w ustalaniu okoliczności zdarzenia. Mają do przesłuchania wszystkich uczestników i świadków.