W Zimbabwe dzieci grają w koszykówkę bez piłek. Polskie środowisko koszykarskie chce im pomóc i przekazać piłki. Ambasadorem tej akcji w województwie lubelskim jest Michał Gwiazdowski.
Zimbabwe na koszykarskiej mapie świata to teren kompletnie egzotyczny. Państwo położone w południowej części afrykańskiego kontynentu liczy sobie blisko 15 mln mieszkańców. W większości żyją oni w dużej biedzie, w końcu kraj co chwila jest targany problemami gospodarczymi. W tych warunkach sport schodzi na dalszy plan. W Zimbabwe na pierwszym miejscu jest oczywiście futbol. Miejscowa kadra znajduje się w drugiej setce rankingu FIFA i czasami potrafi zakwalifikować się do Pucharu Narodów Afryki. O takich sukcesach mogą jedynie pomarzyć koszykarze, którzy do AfroBasketu kwalifikują się jedynie od wielkiego święta. Do tej pory tej reprezentacji udało się to zrobić jedynie dwa razy. W eliminacjach do mistrzostw Afryki w 2021 r. Zimbabwe odpadło już w pierwszej rundzie. Mimo że było gospodarzem turnieju, to dało się wyprzedzić Madagaskarowi.
Marzenie
Czy można się dziwić fatalnym wynikom reprezentacji Zimbabwe? Oczywiście, że tak, ale tylko jeżeli nie zna się specyfiki miejscowej koszykówki.
Jeżeli jednak nieco poszpera się w zasobach YouTube, to znajdziemy w nich obrazki, które łapią człowieka za serce. Na jednym z nich można zobaczyć lekcję WF w miejscowej szkole. Dzieci są ustawione w kilku rzędach i na sygnał nauczyciela zaczynają kozłowanie. Dobiegają do ściany, wracają i robią podanie do kolegi. Nie byłoby w tym nic zwyczajnego, gdyby nie fakt, że robią to bez piłki.
– Kiedy to zobaczyłem, to nie mogłem uwierzyć. Dla nas piłka do koszykówki jest czymś oczywistym. Dla tych dzieci to wielki rarytas i marzenie, które być może nigdy się nie spełni – mówi Michał Gwiazdowski, ambasador na województwo lubelskie akcji „Podarujmy dzieciom piłki”.
Możliwość rozwoju
Na czym polega inicjatywa, która połączyła całe środowisko koszykarskie? Jej pomysłodawcami są Damian Kindler i Michał Mróz, dwaj pasjonaci koszykówki z Pomorza.
– Chciałem zebrać od kolegów i znajomych piłki, które mógłbym wysłać do Zimbabwe. To miała być prywatna akcja. Myślałem, że uzbieramy karton i wyślę go fundacji, która uczy najmłodszych grać w koszykówkę. Często dzieci mają pewne ograniczenia. Jesteśmy pasjonatami tej dyscypliny i to jest fajne. Nie chodzi o nowy sprzęt ani o pieniądze. Chodzi o to, aby każdy się podzielił tym, czego nie potrzebuje: dla nas może to być już nic nie warte, a dla kogoś może to być wszystko. Te dzieci trenują na sucho, nie mają piłek i nie nauczą się wielu rzeczy. Swoją drogą, to powoduje rozwój, pomaga dzieciom tworzyć wspólnotę i wszystko inne, co jest w sportach zespołowych. Staramy się dać im możliwość rozwoju, bo ich codzienność wygląda inaczej niż u nas – opowiadał Damian Kindler w rozmowie z portalem sportowefakty.wp.pl
Z trzeciej ligi do pierwszej
W akcję zaangażowali najwięksi polskiego basketu. Oprócz znanych klubów, takich jak Anwil Włocławek, w tym gronie są również koszykarskie gwiazdy z Marcinem Gortatem na czele.
W naszym województwie za jej przeprowadzenie odpowiada Michał Gwiazdowski. To postać kompletnie nietuzinkowa w lubelskim środowisku koszykarskim.
Chociaż nigdy nie grał profesjonalnie w basket, to znają go wszyscy miłośnicy amatorskiej koszykówki. Za piłką zaczął uganiać się bardzo późno, bo dopiero w wieku 18 lat. Od początku było wiadomo, że nie zrobi wielkiej kariery, bo warunki fizyczne mu na to nie pozwalały. W świecie koszykarskim znalazł jednak dla siebie miejsce i założył amatorski zespół Alpaca-Alfachem. Ta drużyna w rozgrywkach amatorskich na przestrzeni kilku lat przebiła się z trzeciej do pierwszej ligi i dziś należy do grona najlepszych zespołów amatorskich LNBA, największej koszykarskiej ligi amatorskiej w województwie lubelskim. A sama Alpaca-Alfachem stała się już rozpoznawalną marką, bo jej przedstawiciele świetnie radzą sobie również w koszykówce 3x3. W ulicznej odmianie basketu wygrali kilka prestiżowych turniejów, a także wywalczyli brązowy medal w Mistrzostwach Lubelszczyzny.
Coś więcej
– Na akcję „Podarujmy dzieciom piłki” trafiłem przez przypadek. Sam zgłosiłem się do organizatorów, bo miałem kilka niepotrzebnych piłek. Szybko złapaliśmy wspólny język i postanowiliśmy, że zajmę się naszym regionem. Pamiętajmy, że piłki nie muszą być nowe. Co więcej, nawet lepiej będzie jeżeli one będą sflaczałe, bo łatwiej je będzie przetransportować do Zimbabwe. Tam liczy się każda piłka, bo braki są ogromne. Pamiętajmy, że w ten sposób dajemy dzieciom z tego afrykańskiego kraju coś więcej niż piłkę. Możemy im podarować pasję. Ja zaraziłem się tą miłością wiele lat temu i tego nie żałuję. Koszykówka kształtuje charakter, uczy współzawodnictwa, ale również współpracy – mówi Michał Gwiazdowski.
W inicjatywę włączyło się już wiele organizacji, na czele z LNBA. Piłki można przekazywać Michałowi Gwiazdowskiemu do 15 listopada.
Więcej informacji można uzyskać pod numerem telefonu 512 776 758 lub wysyłając maila na adres michal.gwiazdowski@autograf.pl.