Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

3 stycznia 2015 r.
9:15
Edytuj ten wpis

Prawdziwi kolędnicy. Niosą radość innym ludziom

Marcin gra na charango, Adam na gitarze, a Zosia na flecie. Wszyscy też śpiewają, zresztą podobnie jak mama Asia i maluchy: Antoś i Krzyś. Kuba i tata Jerzy nie udzielają się muzycznie, ale wspierają duchowo resztę rodziny. Wspólnie mogliby stworzyć pewnie niezły zespół muzyczny, ale wolą kolędować.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Jeśli komuś wydaje się, że dziś prawdziwych kolędników już nie ma, nie trafił jeszcze na rodzinę Szerafinów. Wystarczy na nich popatrzeć, żeby zrozumieć, że to co robią, traktują bardzo poważnie. Nie oczekują prezentów, raczej sami obdarowują. Niosą ludziom dobrą nowinę i radość, która wypełnia ich serca w świątecznym okresie.

W bloku babci

Niedziela, dwa dni po Bożym Narodzeniu, godzina 12. Szerafinowie przed chwilą wrócili z kościoła. Wszyscy spotykają się w salonie, wspólnie zasiadają do stołu. Za dwie godziny wyruszą na obchód po sąsiadach. W pomysłowych przebraniach, zrobionych przez mamę, z instrumentami przy boku i uśmiechem na ustach. Na czele pójdzie Zosia. Poniesie gwiazdę.

Joanna, mama: - Wszystko zaczęło się bardzo spontanicznie. Śpiewaliśmy przy stole, przy Wigilii. Zapraszaliśmy też znajomych na wspólne kolędowanie połączone z poczęstunkiem i nagle postanowiliśmy wyjść do ludzi. Pierwszy raz był trzy lata temu. Babcia była trochę przeciwna, bo to w jej bloku zaczynaliśmy...

Jerzy, tato: - Chyba bała się reakcji sąsiadów. Mówiła, żeby pójść gdzieś indziej.

Joanna: - Ale jak zobaczyła, że ludziom się spodobało i pozytywnie to odebrali, zmieniła zdanie. Nawet sama się zaangażowała, zaczęła wyszukiwać stroje, pomagać nam w przygotowaniach.

Charango

W domu Szerafinów kolędy śpiewają wszyscy. Mama, Marcin i Zosia należą nawet do chórów, gdzie regularnie ćwiczą. Kuba i Jerzy też radzą sobie całkiem dobrze, ale nie kolędują.

Kuba, 19 lat: - Jesteśmy z tatą trochę mniej uzdolnieni muzycznie, może też nie tak bardzo otwarci, wolimy nasze śpiewanie zachować dla siebie.

Jerzy: - Ale jednocześnie wspieramy resztę rodziny i utożsamiamy się z tym, co robią, bo to w pewien sposób zgadza się z naszym poglądem na życie.

Niezwykle istotną rolę odgrywają instrumenty. Najwięcej gra Marcin. Na gitarze, ukulele i charango. To ostatnie sprowadził specjalnie z Argentyny. Dotarło akurat tydzień przed świętami, więc był czas, żeby je wypróbować i trochę poćwiczyć. Charango ma pięć par strun, dźwięczne brzmienie i idealnie nadaje się do radosnych kolęd. Chwyty są zupełnie inne, ale Marcinowi to nie przeszkadza. Błyskawicznie nauczył się na nim grać.

Różnice

Antoś, 7,5 roku, kilka miesięcy do 8: - Dzięki temu, że Marcin dostał charango jest jeszcze jedna, nowa kolęda do śpiewania, której jeszcze do tej pory nie śpiewaliśmy.

Marcin, 18 lat: - To kolęda z Hiszpanii. Bardzo piękna i wesoła. To jest ciekawe, że te kolędy są w innych warunkach tworzone i przez to zupełnie inne. Nasze są z nadzieją, poważne, dostojne, a tamte są bardzo radosne i skoczne.

Adam, 14 lat: - Ja gram na gitarze. Trochę mi zajęło, zanim się nauczyłem. Najpierw próbowali mnie zachęcić Marcin, tata, ale strasznie mi nie szło, nieraz mnie bolały palce od łapania chwytów. Szybko się do tego zniechęciłem, aż w końcu Zosia zaczęła grać i sobie pomyślałem: "no nie, tak być nie może, muszę się nauczyć, nie będę gorszy”.

Zosia gra na flecie, uczy się w kółku muzycznym, ale nie zamierza rozstawać się z gitarą. Wspólnie z Szerafinami kolędują także bliscy. Brat cioteczny Filip gra na wiolonczeli, a siostra Tosia na skrzypcach. W tym roku dołączyły Cecylia, koleżanka Marcina wraz z siostrą Jadzią i Olą.

Prawdziwa radość

Ważne jest też przygotowanie odpowiednich strojów. Rodzina stawia na spontaniczność i kreatywność. Wykorzystuje to, co ma wokół siebie.

Zosia, 11 lat: - To mama się tym głównie zajmuje. Mi zrobiła strój z firanki.

Joanna: - Ale wszyscy pomagają. Dzieci zrobiły gwiazdę, babcia wyszukała futrzane czapy i kożuszek. Z roku na rok jest łatwiej, bo tych strojów jest więcej, zostają z poprzednich lat.

Jerzy: - Wsparł nas nawet ksiądz proboszcz, który dorzucił od siebie kapelusz i czapkę ormiańską.

Joanna: - W naszym kolędowaniu ważne jest takie odniesienie do tradycji. Dużo jest pięknych, polskich tradycji, które teraz nie bardzo są kultywowane. Są tak trochę przykrywane jakimiś innymi naleciałościami. Wydają się niemodne, bardziej podobają się piosenki świąteczne w stylu Jingle Bells, a nasze kolędy mają przecież taką głęboką treść i prawdę, one wszystkie mówią o narodzeniu Jezusa i to jest właściwie tym źródłem radości. To takie odniesienie do Świętej Rodziny, która była pełna radości, ale źródłem tej radości nie były jakieś wielkie bogactwa, bo przecież byli w stajence, w skromnych warunkach, ale ta radość płynęła ze wspólnego przebywania razem, z miłości, z obecności. Także z narodzin tego dzieciątka, które darzyli wielką miłością. To jest taka radość prawdziwa, bo owszem, są inne radości, ale to są takie namiastki. Że są jakieś tam prezenty, że ktoś coś tam dostanie, z tego można się ucieszyć, ale to nie daje pełni.

Wyjątkowy czas

Ludzie różnie reagują. Zazwyczaj ciepło i serdecznie, ale czasem zamykają się w sobie, nie otwierają drzwi i nie wpuszczają gości do swoich mieszkań.

Marcin: - Psami nikt nas jeszcze nie poszczuł. Ale są sytuacje, które zapadają w pamięć. Ja na pewno zapamiętam, jak pewna starsza para ze wzruszeniem nam dziękowała, widać było, że sprawiliśmy im sporo radości i to też nas samych uszczęśliwiło.

Joanna: - To jest taki wyjątkowy czas, kiedy się otwieramy na innych. To, że zostawiamy wolne miejsce przy stole, to wszystko się wpisuje w naszą polską tradycję, która jest wspaniała, bogata, otwarta na drugiego człowieka i na to, co on ze sobą wnosi. Żeby nie być samotnym egoistą, tylko otwierać się na innych. Może to troszkę za dużo powiedziane, może patetycznie, to są takie proste rzeczy, ale bardzo ważne. Miłe jest, jak ktoś przyjmie, zaprosi do środka, ucieszy się.

Przekazać innym

Antoś: - Ja bardzo lubię kolędować, lubię śpiewać. W zerówce chodziłem do kółka muzycznego, chciałbym dalej się uczyć, może w chórze?

Krzyś, 6 lat: - Ja też lubię. Ale trochę się zmęczyłem, jak przeszliśmy dwa albo trzy bloki.

Joanna: - A co lubisz najbardziej?

Krzyś: - Najbardziej podoba mi się, że dostaliśmy coś w koszyczku. I dostaliśmy też kilo cukierków.

Antoś: - Pieniądze też dostaliśmy.

Marcin: - Zastanawialiśmy się nad ich przeznaczeniem. Część pójdzie pewnie na ewangelizację. Jesteśmy członkami wspólnoty neokatechumenalnej, to bardzo nam pomaga. Rodzice są dwadzieścia kilka lat na Drodze, ja z Kubą już kilka lat, teraz Adam dołączył niedawno. Poprzez śpiewanie pieśni czy kolęd też uczestniczymy w tej ewangelizacji. Ale z drugiej strony warto też pogłębiać relacje między sobą, bo to całe kolędowanie to też wspaniała przygoda w gronie najbliższych. Myślę, że może wszyscy razem pójdziemy na pizzę albo kupimy sobie jakąś planszówkę. Chodzi o to, żeby robić coś razem i te relacje pogłębiać.

Joanna: - Chłopcy jeżdżą na różne wyjazdy, pielgrzymki, światowe dni młodzieży. Również biorą instrumenty, śpiewają, nawet na placach czy stacjach benzynowych. To też jest taki znak, jakby jedności z papieżem Janem Pawłem II, który mówił o tym, że jest czas, żeby głosić ewangelię na dachach. Trzeba to pokazywać, bo ludzie uważają, że chrześcijaństwo jest smutne, staromodne, a my się tego nie wstydzimy, bo tym żyjemy, dlatego chcemy to ogłaszać. Przekazać innym, jako naszą najlepszą wartość.

Czytaj więcej o:

Pozostałe informacje

33-latek odpowie za naruszenie nietykalności ratownika medycznego

33-latek odpowie za naruszenie nietykalności ratownika medycznego

Za naruszenie nietykalności cielesnej odpowie przed sądem 33-latek z okolic Biłgoraja (Lubelskie), który według ustaleń śledczych zaatakował udzielającego mu pomocy ratownika medycznego. Mężczyzna miał też uderzyć policjanta. Grozi za to do trzech lat więzienia.

Jeden z napastników w drodze więzienia

W poniedziałek pobili, w czwartek trafili do celi

Dzisiaj, na wniosek policji i prokuratury puławski sąd aresztował tymczasowo na 2 miesiące dwóch puławian podejrzanych o dokonanie rozboju na 25-letnim mieszkańcu Puław. Obaj zostali zatrzymani przez policjantów z puławskiej patrolówki, niedługo po zdarzeniu. 29 i 28-latek trafili już do Zakładu Karnego w Opolu Lubelskim.

Lubelskie rozwija swoje sojusze. Nadchodzi Samorządowy Kongres Trójmorza

Lubelskie rozwija swoje sojusze. Nadchodzi Samorządowy Kongres Trójmorza

Współpraca z krajami morza Bałtyckiego, Czarnego i Adriatyckiego pozwoli szybciej dogonić pozostałe kraje Europy Zachodniej – tak twierdzą w Urzędzie Marszałkowskim. Piąta już edycja kongresu w czasie którego spotkają się przedstawiciele kilkunastu państw w przyszłym tygodniu w Lublinie.

Mateusz Gola (w pozycji stojącej) to główna gala sobotniej gali

MMA. W sobotę w Kraśniku odbędzie się gala Thunderstrike Fight League 33

Będzie to wyjątkowa impreza, bo po raz pierwszy będzie transmitowana na antenie Polsatu

Ulica Torowa

Parkują przy wąskiej ulicy. Mieszkańcy mają problem z wyjazdem ze swoich posesji

Parkują samochody przy samej ulicy Torowej i utrudniają wyjazd z posesji. – Problem jest nagminny – skarżą się mieszkańcy i wnioskują o znaki zakazu.

Dlaczego kostka brukowa z czasem zmienia kolor? Sposoby na odświeżenie powierzchni!

Dlaczego kostka brukowa z czasem zmienia kolor? Sposoby na odświeżenie powierzchni!

Właściciele posesji często obserwują, jak ich pierwotnie piękna kostka brukowa z upływem lat traci swój blask. Nawet 70% powierzchni brukowych wymaga renowacji po 5-7 latach użytkowania! Proces degradacji postępuje stopniowo, początkowo niemal niezauważalnie, aby z czasem znacząco wpłynąć na estetykę całej posesji.

Biuro na poddaszu. Jak efektywnie wykorzystać nietypową przestrzeń?

Biuro na poddaszu. Jak efektywnie wykorzystać nietypową przestrzeń?

Poddasze to przestrzeń o ogromnym potencjale, często pozostająca w cieniu innych pomieszczeń domowych. Przekształcenie jej w profesjonalne miejsce pracy wymaga przemyślanego podejścia i znajomości kilku zasad aranżacji. Statystyki wskazują, że odpowiednio zaaranżowane poddasze może zwiększyć wartość nieruchomości nawet o 20%. Właściwe wykorzystanie każdego centymetra przestrzeni pod skosami pozwala stworzyć inspirujące miejsce do pracy.

Krwawe porachunki pseudokibiców. Sprawca śmiertelnego pobicia zatrzymany

Krwawe porachunki pseudokibiców. Sprawca śmiertelnego pobicia zatrzymany

28-letni mieszkaniec Łęcznej poszukiwany listem gończym za udział w bójce i pobiciu ze skutkiem śmiertelnym trafił wczoraj w ręce lubelskiej policji. To jeden z uczestników starcia pseudokibiców, do którego doszło w 2016 roku na jednej z dróg w powiecie radomskim.

Bartłomiej Bałaban najpewniej nie będzie musiał przystępować do konkursu, by zostać dyrektorem Muzeum Wsi Lubelsiej. Marszałek wystąpił do ministra o zgodę na jego powołanie na to stanowisko
Lublin

Bez konkursu w Muzeum Wsi Lubelskiej? Chcą tylko Bałabana

Urząd Marszałkowski przygotowuje się do ogłoszenia konkursów na dyrektorskie stanowiska w prowadzonych przez siebie muzeach. Nie dotyczy to Muzeum Wsi Lubelskiej, którym kieruje radny miejski klubu PiS, Bartłomiej Bałaban. Ten ma szansę utrzymania funkcji bez stawania przed komisją.

Łączna wartość projektów, jakie otrzymały dofinansowanie przekracza 53 mln zł, a sama wartość pomocy unijnej to prawie 36 mln zł

Ponad 53 miliony na badania i rozwój w Lubelskiem. Czekamy na "spektakularne efekty"

Województwo lubelskie inwestuje w rozwój nowoczesnych technologii. W środę marszałek podpisał umowy z czterema uczelniami i ośrodkami badawczymi, które otrzymają poważne środki na wyposażenie i aparaturę naukową. Pieniądze trafią do placówek w Lublinie i Puławach.

Za co kochamy kawały? Najlepszy humor na każdy dzień

Za co kochamy kawały? Najlepszy humor na każdy dzień

Współczesny świat nieustannie przeplata się z humorem, a dowcipy oraz kawały stały się jego naturalnym elementem. To właśnie one pozwalają nam nie tylko poprawić sobie nastrój, ale również dostarczają świetnej okazji do rozbawienia znajomych czy zacieśniania więzi z bliskimi.

Najlepsze czytelniczki w 2024 roku: Barbara Doroba (w środku), z lewej Elżbieta Kędracka, z prawej Elżbieta Jarosz

Biblioteki lubią tę kobietę. Przez rok przeczytała 240 książek

Barbara Doroba nie ma sobie równych. 89-latka ze Świdnika została najlepszą czytelniczką 2024 roku Miejsko-Powiatowej Biblioteki Publicznej w tym mieście.

Słodka loteria startuje w Stokrotce!

Słodka loteria startuje w Stokrotce!

W związku z nadchodzącym Dniem Kobiet w Stokrotce wystartowała nowa akcja promocyjna. Sieć zaprasza klientów do udziału w Słodkiej Loterii. W akcji do wygrania są atrakcyjne kupony z rabatami na wybrane produkty oraz Płatki, które w aplikacji Stokrotki można wymieniać na zniżki. Dzięki wymianie Płatków na specjalne oferty ceny dostępnych w sklepach artykułów można obniżyć nawet do 1 grosza. Najnowsza akcja potrwa w Stokrotce tylko do soboty, 8 marca.

Mieszkańcy! Piękne stroiki na cmentarz już tu są!

Mieszkańcy! Piękne stroiki na cmentarz już tu są!

Tradycja i nowoczesność w regionie lubelskim

Dlaczego warto zainteresować się rowerem na wymiar?

Dlaczego warto zainteresować się rowerem na wymiar?

Decyzja o wyborze roweru na wymiar to inwestycja w komfort, wydajność i indywidualne dopasowanie do potrzeb rowerzysty. Standardowe rowery produkowane seryjnie często nie uwzględniają unikalnych cech fizycznych czy preferencji użytkownika, co może wpływać na jakość jazdy. Rower na wymiar, zaprojektowany z myślą o konkretnym rowerzyście, eliminuje te ograniczenia, oferując szereg korzyści.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium