Kierowca agresywnie prowadzący samochód przejeżdża dystans 44 km zaledwie
o 1 minutę szybciej niż osoba, która pokonuje ten sam odcinek w sposób płynny.
Częsta zmiana pasa na drodze, niebezpieczne wymijanie innych samochodów, wyprzedzanie "na trzeciego” czy na ostrych zakrętach, gwałtowne hamowanie i ruszanie spod świateł to typowe zachowania agresywnych kierowców, którzy sądzą, że dzięki temu szybciej dojadą do celu. Jednak w rzeczywistości agresywna jazda przynosi więcej strat niż zysków.
- Hamowanie w ostatniej chwili, "wciskanie się” między inne pojazdy oraz nadmierna prędkość są bardzo niebezpieczne zarówno dla kierowców, jak i pieszych - mówi Zbigniew Weseli, dyrektor Szkoły Jazdy Renault - Przy takim stylu jazdy nietrudno o poważny wypadek, szczególnie w zimowych warunkach drogowych.
Agresywna i ryzykowna jazda znacznie obniża kontrolę nad samochodem, szczególnie w przypadku nieprzewidzianych sytuacji na drodze. Jak wynika z badań, aż 60 proc. kierowców nie wie, jak należy reagować w przypadku wystąpienia poślizgu. Te same badania wykazały, że jedynie 40 proc. kierowców wie, co należy zrobić w przypadku wystąpienia nagłej konieczności ominięcia przeszkody.
Agresywna jazda to także wymierne straty w domowym budżecie kierowcy. - Auto szybciej się eksploatuje i zużywa znacznie więcej paliwa, co dodatkowo
zwiększa ilość dwutlenku węgla wydzielanego do atmosfery - mówi Arkadiusz Kalita z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
- Zarówno względy bezpieczeństwa, jak również kwestie ekonomiczne przemawiają za tym, aby kierowcy stosowali się do zasad eko-jazdy,
czyli płynnego, defensywnego stylu prowadzenia auta - dodaje.
(p.p.)