Dominik Mrozik teraz tankuje do pełna, bo paliwo jest najtańsze od dwóch lat.
Tak taniego paliwa nie było od dwóch lat. I co więcej, nikt nie spodziewał się takiej sytuacji. - W połowie roku analitycy od rynku paliwowego wieścili, że pod koniec roku cena baryłki ropy będzie wynosić 200-250 USD. Tymczasem ledwie przekracza 40 dolarów. Nawet przy słabym złotym ropa i gotowe paliwa są bardzo tanie. Jak długo potrwa ta sytuacja, tego tak naprawdę nikt nie potrafi przewidzieć. Zależy to od wielu czynników - mówi Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy koncernu Lotos.
Rzeczywiście ceny pozytywnie zwariowały - Na początku roku benzyna była prawie o 10 proc. droższa niż olej napędowy. Teraz bywa, że to olej jest droższy od popularnej 95 - dodaje Stanisław Lenard, współwłaściciel hurtowni paliw "Pees” w Puławach. - W obecnych czasach wyrokowanie, jak długo paliwa będą tak tanie, to jak wróżenie z fusów. A wiadomo, czy jakiś terrorysta nie odpali bomby na terenach roponośnych. Zaraz notowania poszybują w górę - dodaje Lenard.
Tymczasem kierowcy cieszą się niskich cen na stacjach. - Kiedyś jak tankowałem za 100 złotych, to wskazówka ledwie przekraczała połowę baku. Teraz dochodzi znacznie wyżej na wskaźniku poziomu paliwa. Na pewno tanie paliwo, to mniejsze wydatki w domowym budżecie. Myślę, że około 100 złotych na miesiąc - mówi Dominik Mrozik, kierowca z Lublina.
Większy ruch widać także na stacjach. - Kierowcy jakby odważniej kupują paliwo. Ta niższa cena powoduje, że coraz częściej proszą do pełna. Gdy paliwo było droższe, takie zakupy były rzadsze - mówi Piotr Skoczkowski, pracownik lubelskiej stacji paliwowej. - Jedno jest pewne. Na święta paliwo nie zdrożeje - dodaje Stanisław Lenard.