![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Od 2017 roku w teorii pieszy będzie królem jezdni. Rządowy projekt przegłosowany w miniony piątek, zakłada że pieszy zbliżający się do przejścia będzie miał pierwszeństwo już zanim wejdzie na pasy.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
![Artykuł otwarty](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/open-article.png)
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Piesi to najsłabiej chroniona grupa uczestników ruchu drogowego. Dosadnie pokazują to statystyki wypadków. W Europie 22 proc., wszystkich ofiar wypadków to piesi, w Polsce te statystyki wyglądają jeszcze gorzej, bo stanowią oni 35 proc. wszystkich ofiar wypadków.
Niepokojące jest również to, że w zakresie ograniczenia ofiar wśród pieszych nie osiągnięto znaczących postępów. Od 2010 do 2013 liczba zabitych pieszych w Europie spadła tylko o 11 proc., w Polsce porównując rok 2014 do 2013 liczba ofiar spadła o 2 proc.
Zarówno europejskie jak i polskie statystyki pokazują, że najwięcej ofiar jest wśród osób w wieku 65 lat i starszych. Dzieci i młodzież do 17 roku życia to 8 proc. zabitych.
Wbrew powszechnej opinii piesi nie giną na obszarach niezabudowanych, ale właśnie na terenach miejskich. Według badań zachowań transportowych w polskich miastach, ruch pieszych stanowi 20-25 proc. ogółu całego ruchu, dla porównania w Paryżu – 36 proc. Najczęstszą przyczyną wypadków z udziałem pieszych w Polsce w 2014 roku było nieostrożne wejście na jezdnię – 300 zabitych, następną w kolejności przyczyną było stanie lub leżenie na jezdni – 119 zabitych, trzecią najtragiczniejszą przyczyną stanowiło chodzenie nieprawidłową stroną jezdni – 60 zabitych.
– Piesi nie mają żadnej ochrony w przypadku zderzenia z pojazdem, dlatego tak ważne jest podkreślanie konieczności przestrzegania limitów prędkości. Już prędkość 50 km/h dopuszczalna w mieście powoduje, że w przypadku zderzenia samochodu z pieszym, większość pieszych nie przeżyje. Szanse szacuje się na około 60 proc. Przekroczenia limitu prędkości jeszcze bardziej ograniczają szanse pieszego na przeżycie – zderzenie z prędkością powyżej 70 km/h to brak szans na przeżycie takiego wypadku. Największe szanse na przeżycie, blisko 90 proc., ma pieszy w przypadku zdarzeń przy prędkościach do 30 km/h – tłumaczy Radosław Jaskulski, instruktor Škoda Auto Szkoła.
Warto o tym pamiętać, mając świadomość, że to kierujący samochodami osobowymi powodują najwięcej wypadków z pieszymi. Przyczynę tego stanu rzeczy jest nieudzielanie pierwszeństwa na przejściach dla pieszych, nieprawidłowe manewry i zbyt duże prędkości z którymi przemieszczają się pojazdy.
Lista przewinień nie ogranicza się tylko do kierowców. Niebezpiecznie zachowują się również piesi. Kierowcy nie ustępują pierwszeństwa pieszym, a piesi wymuszają pierwszeństwo w momencie zbliżania się pojazdu. W przegłosowanym projekcie znalazł się zapis, że Przed wejściem na przejście pieszy będzie miał obowiązek zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu pierwszeństwa. Jeśli tego nie zrobi, może zostać uznany współwinnym ewentualnej kolizji, nawet gdy będzie jej jedyną ofiarą.
Wzajemny szacunek i świadomość ograniczeń związanych ze sposobem poruszania się tylko podniosą bezpieczeństwo. Jeśli do tego dodamy uprzejmość, a drogi będą budowane w duchu podniesienia bezpieczeństwa pieszych, wskaźniki wypadkowości będą się poprawiać. Prawo, choćby najlepsze, nie zastąpi myślenia i życzliwości na drodze.