Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

7 sierpnia 2020 r.
16:57

Najbiedniejsza gmina w Polsce jest koło Włodawy. "To specyficzne miejsce. Tu rządzi plotka"

Mamy 2100 mieszkańców. Większość to rolnicy, a ziemie u nas są najgorsze z możliwych. Większość to 5 i 6 klasa. Takie ziemie są zwolnione z podatku rolnego, dlatego mamy taki niski dochód w budżecie - mówi Paweł Nikodem Kołtun, wójt Gminy Stary Brus
Mamy 2100 mieszkańców. Większość to rolnicy, a ziemie u nas są najgorsze z możliwych. Większość to 5 i 6 klasa. Takie ziemie są zwolnione z podatku rolnego, dlatego mamy taki niski dochód w budżecie - mówi Paweł Nikodem Kołtun, wójt Gminy Stary Brus (fot. Piotr Michalski)

O gminie Stary Brus w lokalnych mediach nie można znaleźć wielu informacji: Od 1 sierpnia mieszkańcy płacą nowe stawki za wywóz śmieci. 18 zł na osobę jeżeli odpady są zbierane selektywnie i 36 złotych dla tych, co nie segregują. Rada Gminy w połowie lipca udzieliła wójtowi wotum zaufania i przyjęła absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Ośrodek Pomocy Społecznej w Starym Brusie przez trzy dni na przełomie czerwca i lipca wydawał paczki żywnościowe dla najbardziej potrzebujących...

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Teraz Stary Brus ma szansę zagościć na ustach całego kraju. Z opublikowanego właśnie przez Pismo Samorządu Terytorialnego "Wspólnota" rankingu zamożności wynika, że z dochodem na jednego mieszkańca w wysokości zaledwie 2 362 złotych Stary Brus jest najbiedniejszą gminą w Polsce. Gorzej sklasyfikowana została tylko zachodniopomorska gmina Ostrowice, która ze względu na dramatyczne zadłużenie w parabankach została zlikwidowana, a jej teren podzielono pomiędzy ościenne gminy.

To nie pierwszy raz

- To nie pierwszy raz, kiedy nasza gmina figuruje w rankingu jako najbiedniejsza gmina w Polsce - przyznaje Paweł Nikodem Kołtun, wójt gminy Stary Brus. - Ostatnio też tak było. Dziennikarze dzwonili do mnie wtedy i z Polsatu, i z TVN-u. Chcieli przyjechać, ale po tym, co im powiedziałem zrezygnowali.

Bo według Kołtuna sondaż to tylko cyfry.

Sta-tys-ty-ka.

- Nie odstajemy od gmin sąsiednich, bogatszych, innych - wylicza wójt. - W rankingu brano pod uwagę wpływy do gminnej kasy w przeliczeniu na mieszkańca, a te rzeczywiście są niewielkie. Mamy 2100 mieszkańców. Większość to rolnicy, a ziemie u nas są najgorsze z możliwych. Większość to 5 i 6 klasa. Takie ziemie są zwolnione z podatku rolnego, dlatego mamy taki niski dochód w budżecie. Ale nie jest źle, bo nie mamy żadnego zadłużenia. To chyba fenomen na ogólnoświatową skalę, że niby najbiedniejsi, ale z bardzo dużymi zdolnościami kredytowymi.

Biednie, ale pięknie

Wójt podkreśla też, że w gminie dużo się dzieje. Są inwestycje w odnawialne źródła energii. Wkrótce ruszy termomodernizacja szkoły i biblioteki. Myśli się o zmodernizowaniu ujęcia wody i nitki wodociągowej.

- Chociaż rzeczywiście ok. 60 proc. mieszkańców gminy żyje z pomocy społecznej - przyznaje Paweł Kołtun.

- Żyje się tu biednie ale pięknie. Jak nastałem to gmina nie miała nawet loga. Teraz mamy i logo i hasło: „Słońce, ryby i grzyby”. Nasza okolica słynie z udanych grzybobrań dlatego widzę tu naszą szansę na turystykę.

- Mieszkańcy też to widzą? Założyli wiele gospodarstw agroturystycznych? - pytam.

- Nie - ucina wójt. - Agroturystyka dopiero zaczyna u nas raczkować. Ale pojawił się duży inwestor, który może chcieć postawić tu hotel i inną bazę noclegową. Pierwsze rozmowy już za nami.

W budynku Urzędu Gminy funkcjonuje też Urząd Stanu Cywilnego, Rada Gminy i Ośrodek Pomocy Społecznej (fot. Piotr Michalski)

Bociany gminę lubią

Stary Brus to domy ustawione po obu stronach jezdni. Jeden pas zabudowy. Obok wielu z nieruchomości zadomowiły się bociany. Ich gniazdo stoi też tuż obok rozpadającej się chaty naprzeciwko zamykającego wieś kościoła. Obok niewielki parking z kostki brukowej. Przy nim tablica: „Europejski Fundusz Rolny na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich Europa inwestująca w obszary wiejskie. Operacja mająca na celu poprawę bezpieczeństwa, jakości życia na obszarach wiejskich oraz poprawa estetyki miejscowości Stary Brus współfinansowana jest ze środków Unii Europejskiej”.

Podobnych tabliczek w okolicy można zobaczyć znacznie więcej, między innymi na budynku Urzędu Gminy, w którym funkcjonuje też Urząd Stanu Cywilnego, Rada Gminy i Ośrodek Pomocy Społecznej.

- Jest biednie, ale widać zmiany - uważa kobieta po 50-tce, którą spotykamy pod Urzędem Gminy. Pochodzi z tych stron, ale wyprowadziła się wiele lat temu. Podkreśla, że to była zmiana na lepsze. - Pamiętam z dzieciństwa, że i chodnika tu nie było, ani oczyszczalnie ścieków, ani wodociągów. Teraz jest lepiej. Niektórzy domy remontują. Zakładają solary.

Apteka, poczta, 3 sklepy

- Z tymi solarami to było tak, że jak się ludzie dowiedzieli, że to z dofinansowania unijnego będzie, to się zgłosiło ponad 80 chętnych, a jak się potem okazało, że trzeba będzie po 3 tys. zł. dopłacić, to zostało tylko siedem osób - tłumaczy pani Krystyna. Gdyby w Starym Brusie zorganizowano konkurs na najpiękniejszy i najbardziej zadbany ogródek, z pewnością walczyłaby o zwycięstwo. - Tu u nas wszystko jest do tyłu. Nie ma pomysłu, żeby to rozruszać. Dobrze by było, żeby tu jakieś projekty były. Pracodawcy. Żeby coś się działo. Bo gdzie tu można pracować?

Pracować można w aptece. Albo na poczcie, chociaż niektórzy z mieszkańców mówią, że to kiepska poczta, bo pracująca tylko od 8 do 14, a w piątki od 14 do 20.

Pracować można też w Urzędzie Gminy albo w jednym z trzech sklepów.

- To charakterystyczne. Mamy trzy sklepy, ale żaden nie został założony przez mieszkańca naszej gminy - słyszymy w Starym Brusie. - U nas nikomu nic się nie chce. Nikomu nic się nie opłaca.

Tu u nas wszystko jest do tyłu. Nie ma pomysłu, żeby to rozruszać. Dobrze by było, żeby tu jakieś projekty były. Pracodawcy. Żeby coś się działo. Bo gdzie tu można pracować? - mówi Krystyna (fot. Piotr Michalski)

Ogłoszenia i polityka

- Kiedyś to i garbarnia była, i tartak we Włodawie. Wiele ludzi tam pracowało. Autobus kursował i ich dowoził - wspomina była mieszkanka gminy. - Była Spółdzielnia Kółek Rolniczych i Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna w Wołoskowoli. Teraz już tego nie ma, bo podobno się nie opłacało. W Polsce nic się już chyba nie opłaca. Dlatego ludzie dorabiają sobie tutaj przy rwaniu borówki, malin i truskawek.

Ogłoszenie oferujące taką właśnie pracę wiszą na wiacie przystankowej. Obok rozkład jazdy.

Cztery autobusy jeżdżą do Lubienia przez Wołoskowolę.

Cztery do Włodawę przez Wyryki. Na przystanku ktoś informuje, że chętnie kupi poroża jeleni. Inny przeprowadzi badanie dna oka, a jeszcze inny krycie dachów. Do tego dwa wyborcze bilbordy Rafała Trzaskowskiego. Kontrkandydata brak, ale ostatecznie w gminie wygrał jednak Andrzej Duda. Zdobył 76,94 proc. wszystkich głosów.

- Tylko głupi na Dudę nie głosował. Tak to mamy 500 plus. Trzynastą emeryturę, czternastą. Pewnie niedługo znów coś dorzucą, a przed następnymi wyborami to już na pewno. Tylko głupi chciałby to stracić - mówi jeden z klientów pobliskiego sklepu.

Każdy ma kogoś za granicą

W ciągu dnia mieszkańców Starego Brusa na ulicach nie widać. Nie widać też dzieci. Nawet w przydomowych ogródkach, w których ustawione są zabawkowe domki, czy trampoliny pusto.

Obok domu pani Krystyny działa klub. Czasami spotykają się w nim członkinie Koła Gospodyń Wiejskich. Z tyłu plac zabaw i siłownia na wolnym powietrzu. Dalej boisko, z boku altana. W środku dnia nikogo tam nie ma.

- Na początku to tu straszna dewastacja była, ale policja się tym zajęła i już jest spokojnie. Teraz dzieci czasami przychodzą w piłkę pokopać. Matki przyprowadzają swoje maluchy na huśtawki. Dla młodzieży tylko nic nie ma. Ostatnio taką altankę za budynkiem straży sobie postawili to tam siedzą - opowiada pani Krystyna. - Nie mają co robić. Nudzą się. Bo u nas to już prawie nic nie ma. Nawet ośrodka zdrowia już nie ma. Pani doktor w swoim domu pacjentów przyjmuje. Ludzie się nudzą. Pracy nie ma. Niektórzy chodzą pracować do szkółki leśnej. Ktoś dojeżdża do pracy do sklepu do Włodawy, ktoś do kopalni w Bogdance, ale najczęściej wyjeżdżają do pracy za granicę.

- Jest biednie - przyznaje pan Janusz, jeden z mieszkańców gminy. - Inflacja galopuje. Za tuszonkę w sklepie płaciliśmy niedawno 6 zł, a teraz już ponad 10 zł. Ceny rosną szybciej niż dochody. Te mamy bardzo złe, bo ostatnie 3-4 lata były dla rolnictwa kiepskie. Najpierw susza, potem ulewy. Nic dziwnego, że ludzie wyjeżdżają. Pracują po całej Polsce i za granicę do pracy jeżdżą. Młodych jest coraz mniej. Każda rodzina tutaj ma kogoś za granicą.

Młodzi już nie wrócą

- Kiedy zaczynałem tu pracę 26 lat temu, to miałem 1850 parafian - opowiada ks. Adam Tomczak, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Starym Brusie. - Teraz w spisie jest ich 1500, ale co najmniej 300 trzeba byłoby jeszcze wykreślić. Ludzie wyjeżdżają za pracą. Po jakimś czasie pytam ich rodzin co zrobić, a oni mówią żeby z kartoteki wykreślić, bo młodzi już nigdy nie wrócą.

Ksiądz podkreśla, że w gminie mieszkają dobrzy ludzie. Nawet jak była epidemia i na mszy mogło być tylko kilka osób, to o nim nie zapomnieli. Taca nie była wtedy zbierana tylko stała pod chórem. A ludzie i tak do niego przychodzili i jakieś pieniądze zostawiali.

- Tu jest duże bezrobocie. Ludzie różnych prac się imają. Robią co mogą, żeby dorobić. Tym, którzy szukają grosza wciąż się chce. To widać, bo i o ogródki swoje dbają i o domy. Ale jest też grupa, która żyć chce tylko z gminnej pomocy, ale to wszędzie tak jest. Nie tylko u nas. W całym kraju. Ci drudzy to nawet własnych ogródków nie uprawiają. Mogliby kupić torebkę nasion marchewki za złotówkę czy dwa złote i uprawiać dla siebie, ale - jak mówią - to się nie opłaca.

Proboszcz gminną ziemię dał w dzierżawę. Liczy na to, że trochę grosza wpadnie. Kościół ma ponad 200 lat i jest zawilgocony. Wszystko dlatego, że został źle pobudowany. Wyrasta wprost z ziemi. Żeby robić izolację trzeba byłoby go „podcinać”, a na to pieniędzy nie ma.

- To ogromne koszty - przyznaje. - Ale malowanie robimy na bieżąco, a teraz szykujemy się do kupna rzutnika. Organy chcielibyśmy wymienić. Planów jest dużo.

Z całego Starego Brusa do mnie przychodzą. Spacerują. Kładą się na słońcu. Niektóre dają się pogłaskać, a inne nie. Ale coraz ich więcej. Czasami na karmienie to nawet 13 kotów przychodzi - opowiada ks. Adam Tomczak, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Starym Brusie (fot. Piotr Michalski)

Były psy, są koty

Naprzeciwko kościoła wisi reklama zakładu usług pogrzebowych. Na innych płotach reklamy auto serwisu, skupu starych samochodów oraz zwrotu podatków i zasiłków z zagranicy. Kierowcy z przejeżdżających co jakiś czas samochodów ciekawie patrzą się na chodzących po Starym Brusie obcych.

- Jak tu się żyje? - pytam księdza.

- Jestem od 26 lat i nie uciekłem - śmieje się proboszcz. - To specyficzne miejsce. Tu rządzi plotka. Jestem już przyzwyczajony. Nie zwracam uwagi. Zresztą mówię, że jak nie mają co robić, to niech o ksiądzu plotkują. Ważne, żeby ze sobą rozmawiali. Lepiej żeby mówili niż mieliby się gniewać. A co do wsi to wcześniej pijaństwa dużo, było ale śmierć je przegoniła. Chociaż sporo tego jeszcze po rodzinach jest. Ludzie bimber pędzą na swój użytek. Toż to widać.

Ksiądz Tomczak do niedawna hodował dogi. Miał ich w sumie pięć. Ostatni żył tylko 7 lat.

- Nowego postanowiłem nie brać. Dogi przyzwyczajają się do pana, a ja teraz choruję. Jestem sercowcem po operacjach. Jak umrę to kto się psem zaopiekuje? - pyta. - A jak psy odeszły, to przyszły koty. Z całego Starego Brusa do mnie przychodzą. Spacerują. Kładą się na słońcu. Niektóre dają się pogłaskać, a inne nie. Ale coraz ich więcej. Czasami na karmienie to nawet 13 kotów przychodzi. Głodne są.

Zmienia się

- Chociaż trzeba przyznać, że trochę się u nas ostatnio zmienia. Bardzo dużo ludzi wyjeżdża, ale jest i tak, że niektórzy wracają. Mają starych rodziców. Chcą się nimi zająć. Oni to i ziemię dokupują. Chcą mieć duże gospodarstwa - zauważa pani Barbara. - W tamtym roku wróciły już dwie osoby.

- A ile wyjechało? – pytam.

- Co najmniej trzy. Nie dziwne, bo tutaj nie ma dla młodych żadnych perspektyw. Ziemie złe to i plony małe dają. Żeby było inaczej to by trzeba je było intensywnie chemizować, a na to trzeba dużo pieniędzy. Ludzie tu na to nie mają.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Trzy lata od rosyjskiej agresji. Jak wojna zmieniła Ukrainę?
rozmowa

Trzy lata od rosyjskiej agresji. Jak wojna zmieniła Ukrainę?

Uczestnik wielu konwojów na Ukrainę, który trzy lata temu sam przyjął kilkudziesięciu uchodźców, także do własnego domu. O tym jak wyglądały pierwsze miesiące po rosyjskiej agresji, bezinteresownej fali pomocy i tym, jak zmieniła się Ukraina - rozmawiamy z Henrykiem Kozakiem, społecznikiem i prezesem kazimierskiego stowarzyszenia Wołyński Rajd Motocyklowy.

Tegoroczny Sacrofilm w CKF Stylowy w Zamościu planowany jest na pierwszą połowę marca
9 marca 2025, 18:00

Prawie trzy dekady z filmem religijnym. Kolejny przegląd wkrótce

Już po raz 29. w Zamościu odbędą się Międzynarodowe Dni Filmu Religijnego. Tegoroczny Sacrofilm potrwa od 9 do 13 marca. W tym czasie wiele projekcji, prelekcji i spotkań, a także wydarzenia towarzyszące. Hasło tej edycji brzmi: „Pielgrzymi nadziei w spotkaniach w drodze do Jednego Ojca”.

Jakub Lempach był trzeci w biegu na 60 metrów

Sześć medali naszych lekkoatletów na Halowych Mistrzostwach Polski

W weekend Toruń tradycyjnie w ostatnich latach był areną zmagań w ramach Halowych Mistrzostw Polski. To była udana impreza dla naszych zawodników, którzy w sumie wywalczyli sześć medali. Największe powody do radości mieli: Piotr Tarkowski, który okazał się najlepszy w konkursie skoku w dal oraz sztafeta mieszana 4x400 metrów AZS UMCS Lublin.

Kinematografia w Lublinie. Gdzie nasi rodzice chodzili oglądać filmy
foto
galeria

Kinematografia w Lublinie. Gdzie nasi rodzice chodzili oglądać filmy

W szczytowym okresie (lata 60. XX w.) w Lublinie funkcjonowało 16 kin. Do kultowych, które pamiętają całe pokolenia należą nie istniejące już: „Kosmos”, „Robotnik”, „Wyzwolenie” czy „Staromiejskie”. Zobaczmy, jak wyglądały te legendarne miejsca.

Adrian Zanberg w Chełmie

Zandberg w Chełmie: Polska nie może już dłużej stać w przedpokoju

Wzmocnienie obronności Polski, zmiana kursu polityki wobec Stanów Zjednoczonych czy też wyniki wyborów do Bundestagu – to tylko część tematów poruszonych przez Adriana Zandberga, kandydata partii Razem na prezydenta podczas konferencji prasowej w Chełmie.

Jednej grupy krwi jest nadmiar, dwóch innych brakuje. Będą akcje w terenie

Jednej grupy krwi jest nadmiar, dwóch innych brakuje. Będą akcje w terenie

W ambulansach, ale też np. domach kultury, parafiach i urzędach będą w najbliższym czasie organizowane zbiórki krwi. Pracownicy RCKiK w Lublinie pojadą do wielu miejscowości, by przyjąć krwiodawców. Ale tych, którzy mają grupę AB RhD+ wcale specjalnie nie oczekują.

Abdullatef Khmmaj to nowy lekarz w Zamojskim Szpitalu Niepublicznym

Zatrudnili lekarza z Libii. Kolejki do ważnej poradni mają być krótsze

Dr n. med. Abdullatef Khmmaj, emerytowany profesor nadzwyczajny z Libii jest nowym pracownikiem Zamojskiego Szpitala Niepublicznego. Dołączył do grona medyków poradni hematologicznej. Szefostwo placówki zapewnia, że dzięki temu czas oczekiwania na wizytę znacznie się skróci.

UM Zamość pracuje bez sekretarza już kilka lat

Wakat w Ratuszu do wzięcia. Znów szukają sekretarza

To stanowisko w urzędzie być powinno, ale od kilku lat w Zamościu jest nieobsadzone. Ratusz właśnie ogłosił kolejny nabór. Poszukiwany jest sekretarz do magistratu.

Rafał Król w czwartek spotkał się z kibicami w Perła Sport Pubie, a w poniedziałek oficjalnie pożegna się z Motorem

Motor w poniedziałek oficjalnie pożegna Rafała Króla

Rafał Król w barwach Motoru Lublin rozegrał aż 290 meczów. Pierwszy z nich w 2008 roku. Ostatni pod koniec 2024 roku. W zimie doświadczony pomocnik i kapitan żółto-biało-niebieskich zdecydował się jednak wrócić do czwartoligowej obecnie Stali Kraśnik. W poniedziałek przy okazji meczu z GKS Katowice beniaminek pożegna swoją legendę.

Nie czekały do wiosny. Narodziny w parku narodowym
ZDJĘCIA
galeria

Nie czekały do wiosny. Narodziny w parku narodowym

Najczęściej czas źrebień zaczyna się wiosną. Ale są odstępstwa od reguły. W hodowli rezerwatowej koników polskich Roztoczańskiego Parku Narodowego pierwsze w tym roku młode przyszły na świat już kilka dni temu. I to w wyjątkowo mroźną noc.

W ferie nie ma nudy. Rodzinne oglądanie w kinie Bajka
ZDJĘCIA
galeria

W ferie nie ma nudy. Rodzinne oglądanie w kinie Bajka

Pierwszy tydzień ferii dobiega końca. Miasto przygotowało moc atrakcji dla najmłodszych mieszkańców, by mogły spędzić ten czas w ciekawy sposób.

Pałac Zamoyskich to potężna budowla o powierzchni 6,5 tys. m.kw. Składa się z głównego budynku, a także dochodzących do niego oficyn. Na tyłach nadal są mieszkania komunalne
galeria

Nowy pomysł na pałac. Już nie hotel ze SPA, ale centrum nauki

Po pierwszym liście przyszedł czas na kolejny. Prezydent Zamościa znów napisał do wiceminister kultury z prośbą o wsparcie przy ratowaniu Pałacu Zamoyskich. Przedstawił też pomysł na wykorzystanie zabytku.

Beret na żywo
foto
galeria

Beret na żywo

Ostatnia walentynkowa galeria. Tym razem z Rzut Beretem. Jeśli chcecie sobie przypomnieć jak się bawiliście, to zapraszamy do oglądania naszej fotogalerii. Zobaczcie jak się bawi Lublin.

Opłaty za girlandy na ul. Szambelańskiej. Miasto nieugięte na prośby radnych

Opłaty za girlandy na ul. Szambelańskiej. Miasto nieugięte na prośby radnych

Przedsiębiorcy z ul. Szambelańskiej w Lublinie zawiesili nad swoimi stoiskami girlandy świetlne. Radni zwrócili się do prezydenta miasta z prośbą o zwolnienie ich z opłat za zajęcie pasa drogowego. Miasto odpowiedziało, że nie ma podstaw prawnych do takiej decyzji.

Marian Turski podczas 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz apelował, by ludzie nie byli obojętni na kłamstwa historyczne i dyskryminowanie mniejszości

Marian Turski spoczął na Cmentarzu Żydowskim

Przeżył piekło Auschwitz, ale nigdy nie pozwolił, by nienawiść zatruła jego serce - mówił podczas uroczystości pogrzebowych Mariana Turskiego jego przyjaciel, przewodniczący Stowarzyszenia ŻIH Piotr Wiślicki. Ocalony z Auschwitz, dziennikarz i historyk Marian Turski spoczął na Cmentarzu Żydowskim w Warszawie.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium