Znaleziony w Starym Uścimowie (powiat lubartowski) martwy jastrząb był zakażony wirusem ptasiej grypy. Jest więc przypuszczenie, że zarazę dziesiątkującą drób przywlokły do wsi dzikie ptaki.
Padłego jastrzębia znalezionego w pobliżu domów w Starym Uścimowie, gdzie do tej pory zostało potwierdzonych sześć ognisk zjadliwej grypy ptaków (wirus H5N8), badał Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach.
– Wyniki badania potwierdziły, że jest to ptasia grypa – mówi Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii.
W Lubelskiem to pierwszy przypadek wśród dzikich ptaków tej zakaźnej choroby.
– Ponieważ wiemy już, że jastrząb był chory to prawdopodobnie mamy dowód, na to, że wirus znajduje się w środowisku dzikich ptaków – stwierdza Piotrowski.
We wsi, gdzie choroba dotknęła przede wszystkim fermy indyków nie ma już w ogóle domowego ptactwa. – Drób z ognisk i gospodarstw kontaktowych został przewieziony do zakładu utylizacyjnego. W sumie to ok. 127 tysięcy sztuk – wyjaśnia Piotrowski.
Bowiem zgodnie z wytycznymi, te ptaki, które nie padły ze względu na chorobę zostały zagazowane, aby wirus nie przedostał się do kolejnych miejscowości i gospodarstw.
W województwie lubelskim, poza powiatem lubartowskim ogniska ptasiej grypy są też w powiecie krasnostawskim. W związku z chorobą, na wyznaczonym terenie – w promieniu ok. 10 km od ognisk hodowców zwierząt obowiązują zakazy i nakazy.