To pierwsze takie spotkanie, ale raczej nie ostatnie. Ukrainki, mieszkające obecnie w Lublinie, skrzyknęły się w internecie na sobotni poranek. Sprzątając jakieś miejsce w Lublinie, chciały pokazać swoją wdzięczność za pomoc udzielaną im oraz ich krajowi.
Mariia Kapustianska jest z Ukrainy, a w Lublinie mieszka już od kilku lat. Pracuje w biurze architektonicznym. Ogłoszenie o sprzątaniu zobaczyła na Instagramie. W sobotę przyniosła do parku Ludowego worki i rękawice.
– Polska bardzo pomaga Ukrainie i jesteśmy bardzo wdzięczni, że jesteście z nami w tym trudnym czasie – Mariia mówi z trudem, nagle w jej oczach pojawiają się łzy: – W Ukrainie mam rodzinę, mamę, tatę i brata. Mama nie chce wyjeżdżać, chociaż mogłabym przyjąć ją tutaj. Mówi, że tam jest jej dom, który budowała całe życie. Poza tym, jest lekarzem, więc to bardzo ważne, żeby pomagała tam.
Oprócz niej, w parku Ludowym pojawiło się kilka innych kobiet z Ukrainy. Olha Naskrodina przyjechała do Lublina z Kijowa 10 marca. Mówi, że sama nie może walczyć z bronią w ręku, więc robi to, co może: pomaga wolontariuszom, wspiera finansowo armię. Sprzątanie miało być kolejną formą takiej pomocy. Oraz wyrazem wdzięczności.
– Udało się tu spotkać dobrych ludzi, którzy nam pomogli. Jest gdzie żyć i co jeść – mówi Olha. – Bardzo zaprzyjaźniliśmy się teraz z Polakami – dodaje.
Olha przyszła do parku Ludowego ze swoją mamą i siostrą, mimo rzęsistego deszczu. – Pogody się nie boję, ale trochę smutno, bo w tych warunkach niewiele uda się zrobić. Ale mam nadzieję, że w przyszłości jeszcze powtórzymy taką akcję, w jakąś następną sobotę – zachęca.
Sam park Ludowy również okazał się czystym miejscem. Żeby sobotnia akcja jednak była owocna, kobiety postanowiły ruszyć z workami na śmieci w stronę ulicy Dolna Panny Marii. Na miejscu pojawił się także pracownik firmy zajmującej się parkową zielenią. Zaoferował pomoc w odbiorze zebranych śmieci.