Rozmowa z Katarzyną Deptą, prezes Fundacji Tup Tusie.
• Czym się zajmuje pani Fundacja?
Prowadzimy żłobek przy ul. Bursztynowej w Lublinie. Zaczynaliśmy od klubu malucha, ale było coraz większe zapotrzebowanie na stworzenie miejsca, gdzie dzieci mogłoby zostawać dłużej niż pięć godzin, jak to jest określone w przypadku klubu malucha. Zależało nam, żeby stworzyć miejsce rzeczywiście przyjazne dzieciom i rodzicom, pod względem wizualnym, ale też przede wszystkim z profesjonalną opieką, którą zapewniają wykwalifikowani pracownicy.
• Udało się stworzyć takie miejsce?
Biorąc pod uwagę fakt, że w połowie roku nie ma już miejsc, a zainteresowanie jest coraz większe mogę powiedzieć, że tak. W związku z tym planujemy otworzyć kolejny punkt. Szukamy odpowiedniego lokalu. Wymogi techniczne dotyczące żłobków są coraz bardziej restrykcyjne. Musimy też brać pod uwagę logistykę i wybrać coś w dobrej lokalizacji, np. w nowych rozwijających się osiedlach Lublina. Tam brakuje takich miejsc.
• Znak „Zakup Prospołeczny” to ważne wyróżnienie?
Bardzo ważne. Na pewno takie certyfikaty wzbudzają większe zaufanie i zachęcają ludzi do skorzystania z usług firmy, który nie jest nastawiona tylko na biznes, ale też na pomoc. Naszą misją jest wsparcie dla kobiet, które długo były bez pracy. Mają wykształcenie pedagogiczne, ale w obecnych warunkach na rynku pracy to nie wystarczy. My zapewniamy im szkolenia i dbamy, żeby miały dodatkowe kwalifikacje.