Przełom z w sprawie kurników w Żeszczynce. Wójt gminy Sosnówka umorzył postępowanie o wydanie decyzji środowiskowej.
W tej miejscowości ma powstać 16 kurników przeznaczonych w sumie dla ponad miliona kur. Ale mieszkańcy już od października protestują przeciwko tej potężnej inwestycji. Teraz m.in. wysyłają do gminy negatywne opinie w ramach konsultacji społecznych. Jak dotąd, napłynęło kilkaset i żadna z nich nie jest pozytywna.
Kilka dni temu nastąpił pewien przełom w sprawie, bo wójt Marcin Babkiewicz umorzył powstępowanie o wydanie decyzji środowiskowej. Powód, to brak jasności, kto jest właściwym inwestorem. –Wniosek o wydanie decyzji środowiskowej złożył pan Andrzej Słomka.
Ale 29 października na forum publicznym, podczas spotkania z mieszkańcami, pan Słomka oświadczył że inwestorem nie jest. Nie uważa się za stronę postępowania– tłumaczy wójt. Na tym spotkaniu, mężczyzna przyznał, że po uzyskaniu wszelkich zgód dokona cesji na firmę Wipasz, giganta produkcji mięsa drobiowego w Polsce. Wobec braku stosownych wyjaśnień od Słomki, samorząd uznał, że nie jest on stroną postępowania, ani inwestorem i dlatego postepowanie umorzył.
– Na razie jeszcze nie tryskamy optymizmem, bo inwestor w ciągu 14 dni może się odwołać, więc czekamy cierpliwie– mówi nam Zuzanna Janosz, zaangażowana w protest przeciwko budowie kurników. Sama mieszka niecały kilometr od planowanej fermy. – Ale to dobra prognoza, że wójt jest po naszej stronie– podkreśla pani Zuzanna. – Teraz, cała nasza wieś i okoliczne sołectwa piszą opinie w ramach konsultacji społecznych. A z inwestorem żadnego kontaktu nie mamy–dodaje mieszkanka Żeszczynki.
Nawet rada gminy wydała stanowisko krytykujące pomysł z kurzą fermą. – Jej oddziaływanie obejmie obszar całej gminy. Poza hałasem czy zapachem, do atmosfery wrzucane będą ogromne ilości szkodliwych gazów– zaznacza Tomasz Wawryszuk, przewodniczący rady. Poza tym, zdaniem radnych samorząd nie będzie miał z tego powodu korzyści podatkowych.
Przypomnijmy, że kilkanaście kurników również na ponad milion kurcząt ma także stanąć w gminie Kodeń. Chociaż tutaj wójt wydał już decyzję środowiskową, to mieszkańcy też protestują i zaskarżyli ją do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.