Wprowadzenie embarga na węgiel z Rosji spowodowało niedobór tego surowca na polskim rynku szacowany na 8 mln ton. Dotknęło to m.in. indywidualnych odbiorców przygotowujących zapasy na zimę. Polska Grupa Górnicza (jej kopalnie mieszczą się na Śląsku) zdecydowała, że cała produkcja węgla opałowego będzie trafiać teraz do sprzedaży otwartej. Ale ten ruch na razie nie przyniósł poprawy sytuacji. W środę w sklepie internetowym PGG żadna z kopalń nie oferowała takiego towaru. Rozmowa z Arturem Wasilem, prezesem zarządu Lubelskiego Węgla Bogdanka.
• Czy Bogdanka ma podobne plany zwiększenia oferty na węgiel opałowy dla indywidualnych odbiorców?
Artur Wasil, prezes zarządu Lubelski Węgiel Bogdanka: – Podjęliśmy już działania, by wyselekcjonować na ten cel część węgla, który przeznaczony był dla energetyki zawodowej. Niestety, nie dysponujemy wolnymi wolumenami. Zapotrzebowanie ze strony energetyki od lat jest bardzo duże, dlatego wygospodarowanie dodatkowego węgla dla odbiorców indywidualnych jest dla nas trudne. Pierwszy kwartał przeznaczyliśmy dla nich 100 tys. ton, gdy poprzednimi laty było to co najwyżej 60 tys. ton. Więc i tak widać różnicę.
• A czy w związku z wojną na Ukrainie zmieniają się tegoroczne plany wydobycia, będzie większa produkcja?
– Plany wydobycia ustalane są dwa lata wcześniej. To, co mamy zaplanowane na ten rok, było projektowane już w 2020. Na ten rok planujemy wydobycie 9,5 mln ton. Niemniej chcemy tak wykorzystać nasze szanse, by nieznacznie zwiększyć produkcję.
• Wojna opóźni dekarbonizację czy też przyspieszy? M.in. poprzez szybsze przejście na odnawialne źródła energii czy atom.
– Myślę, że krótkoterminowo, dopóki nie wytworzy się nowy stan równowagi, wróci zapotrzebowanie na węgiel i ten wzrost będzie się utrzymywał przez kilka kolejnych lat. Długoterminowo nie sądzę jednak, by trend dekarbonizacji został odwrócony. Raczej należy liczy się z tym, że będzie on przyspieszał, patrząc na to w jakim kierunku podążają kraje Europy Zachodniej.
• Dla Bogdanki rok 2049 jako graniczny, wygaszenia działalności, się nie zmienia?
– Nie zmienia. W tej chwili polityka energetyczna państwa zakłada, że w 2040 roku będzie potrzebnych 11 mln ton węgla (w 2021 roku wydobyto w polskich kopalniach ok. 55 mln ton – red.). I zamierzamy wykorzystać szansę, by te 11 mln ton pochodziło z Bogdanki.
• Na razie szukacie węgla typu 35, który Unia Europejska określiła jako surowiec strategiczny, potrzebny w przemyśle metalurgicznym.
– W tym roku rozpoczniemy wiercenie trzech otworów badawczych na południu Lubelszczyzny. Pierwsze wyniki powinniśmy znać na początku przyszłego roku. Węgiel 35 jest rzeczywiście deficytowy w Europie do tego stopnia, że do wydobycia tego surowca szykuje się także Wielka Brytania, która przecież już pozamykała wszystkie swoje kopalnie.
W piątek w Magazynie Dziennika Wschodniego fotoreportaż z pokładu 990 metrów z pola Stefanów.
Lepsze wyniki Bogdanki
Pierwszy kwartał tego roku był wyjątkowy dobry dla lubelskiej kopalni. Z opublikowanego raportu wynika, że przychody Grupy LW Bogdanka wzrosły w tym okresie o 30,1 proc., do 731,8 mln zł wobec 562,4 mln zł przed rokiem. Poszybował też zysk netto, z 54,4 mln zł do 143,2 mln zł. jest to wzrost aż o 163 proc. Produkcja węgla handlowego wyniosła 2,8 mln ton. Spółka osiągnęła na koniec I kwartału 29,2 proc. udziału w sprzedaży węgla do energetyki zawodowej. Udział w sprzedaży węgla energetycznego wyniósł ogółem 23,9 proc.