Parkowanie na Krańcowej z racji niewielkiej liczby miejsc postojowych, stwarza kierowcom trudności. Część z nich zostawia auta na chodniku. Mieszkańcy domagają montażu słupków i nowych miejsc dla zmotoryzowanych.
Gdy budowano ulicę Krańcową w Puławach, liczba samochodów w mieście była wielokrotnie niższa, niż obecnie, a sama droga służyła głównie mieszkańcom pobliskiego osiedla. Dzisiaj poza puławianami z okolicznych bloków, korzystają z niej także interesanci starostwa, PCPR-u, pacjenci Internusu, Bio-Relaxu, goście hotelu i restauracji Sybilla, rodzice dzieci z miejskiego przedszkola nr 16 oraz pracownicy laboratorium IUNG-u. Mimo znaczącego wzrostu liczby użytkowników, liczba nowych miejsc postojowych przy Krańcowej, zdaniem jej mieszkańców, jest dalece niewystarczająca. Do tego stopnia, że jak twierdzą sami mieszkańcy, legalne zaparkowanie tutaj w godzinach 7:30-15:30 "jest praktycznie niemożliwe".
Problemem, na który zwracają uwagę jest także permanetne zastawianie autami chodników dla pieszych. Do przewodniczącej puławskiej rady miasta wpłynęła petycja o osób, które proszą o zmiany. Jej autorzy proponują montaż około setki słupków, których zadaniem byłoby fizyczne uniemożliwienie wjazdu pojazdów na chodnik.
- Zaparkowane samochody praktycznie uniemożliwiają przejazd wózka z dzieckiem, zmuszając pieszych do korzystania z ulicy - argumentują, wskazując jednocześnie na szybsze zużywanie nawierzchni chodnika, w tym odkształcanie się brukowej kostki.
Jak zauważają mieszkańcy osiedla, teoretycznie wszystko jest w porządku, bo zgodnie z organizacją ruchu, parkowania na chodniku zabraniają znaki. Szkopuł w tym, że " z powodu braku innych miejsc, zakaz ten jest nagminnie łamany". Świadczą o tym dane pozyskane od Straży Miejskiej. Wynika z nich, że na ul. Krańcowej straż podejmuje średnio ponad 100 interwencji rocznie. Autorzy pisma wnoszą więc zarówno o wspomniane słupki, jak i budowę nowych miejsc postojowych. Czy prośba zostanie wysłuchana - przekonamy się po jej rozpatrzeniu przez miejskich urzędników.