W przyszłą niedzielę mieszkańcy gminy Wąwolnica zdecydują, czy Marcin Łaguna nadal będzie wójtem. Pod wnioskiem o przeprowadzenie referendum w sprawie jego odwołania podpisało się 435 osób.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Mieszkańcom udało się zebrać 435 podpisów, a wymaganych było 386. Żeby referendum było ważne, musi w nim wziąć udział 900 osób – poinformowała Teresa Bichta, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Lublinie.
Żeby wójt został odwołany musi się za tym opowiedzieć większość mieszkańców. Jeśli tak się stanie jego mandat automatycznie wygaśnie, a jego obowiązki przejmie wójt komisaryczny powołany przez premiera.
„Komisarz” pełniłby tę funkcję do czasu wyboru nowego wójta w przedterminowych wyborach. – Inicjatywa ma zarówno zwolenników, jak i przeciwników. Mam jednak nadzieję, że ludzie dostrzegają niespójność w obietnicach wójta i ich realizacji – komentuje Adam Bieniek, rzecznik komitetu referendalnego. – Chodzi tu m.in. o niespójności w kwestiach finansowych, kadrowych, a także ograniczanie mieszkańcom dostępu do informacji publicznej.
Inicjatorzy referendum zarzucają wójtowi m.in. niedotrzymywanie obietnic przedwyborczych, brak przejrzystej polityki finansowej i złe zarządzanie gminą. W ubiegłym tygodniu do mieszkańców gminy trafiły ulotki z zarzutami wobec wójta. W poniedziałek wójt odwiedził naszą redakcję i zapewniał, że odniesie się do zarzutów, ale pisemnie. Do wczoraj jednak tego nie zrobił.