Związkowcy z puławskich Azotów boją się, że ich zakład zostanie przejęty przez rosyjską firmę. Na ich prośbę, prezydent zwołuje w tej sprawie nadzwyczajną sesję Rady Miasta
Kilka tygodni temu należąca do Acronu spółka Norica w transakcjach poza rynkiem regulowanym kupiła 2,78 proc. akcji Grupy Azoty. Tym samym Rosjanie mają już ponad 20 proc. akcji chemicznego potentata. Ministerstwo Skarbu Państwa ma 33 proc.
"Przekroczenie progu 20 proc. akcji daje Acronowi możliwość wprowadzenia swojego przedstawiciela do Rady Nadzorczej, a w dalszej kolejności stania się największym akcjonariuszem Grupy Azoty. Obecna sytuacja budzi niepokój i nie napawa nas pracowników optymizmem co do przyszłości naszego zakładu” - piszą związkowcy .
- Jesteśmy dobrze zabezpieczeni przed próbą ewentualnego wrogiego przejęcia. Gwarancją tego jest obecna struktura akcjonariatu i ujęte w statucie mechanizmy zabezpieczające - zapewnia Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Grupy Azoty.
Mimo tych zapewnień władze Puław odpowiedziały na prośbę związkowców. - Jeśli pojawia się niepokój, to niezależnie od tego, czy jest on uzasadniony, czy też nie, to trzeba go zidentyfikować i o nim porozmawiać. Musimy poznać sytuację, bo znamy ją tylko z doniesień medialnych. Na sesję zaprosiliśmy też przedstawiciela ministerstwa - mówi wiceprezydent Grzegorz Nakonieczny.
Nadzwyczajna sesja RM w poniedziałek, 7 lipca o godz. 16.