Puławska prokuratura wyjaśnia co było przyczyną śmierci niepełnosprawnego mieszkańca Kazimierza Dolnego. Mężczyzna zmarł w nocy 9 grudnia.
O zdarzeniu dowiedzieliśmy się z e-maila, który przyszedł na naszą redakcyjną skrzynkę. - Policja odnalazła martwego mężczyznę w nocy 9 grudnia. Do Ośrodka Pomocy Społecznej docierały sygnały od sąsiadów o zaniedbywaniu mężczyzny - czytamy w wiadomości.
Kierownik ośrodka twierdzi, że nie miała żadnych sygnałów o zaniedbaniach. - Od kilkunastu lat mężczyzna nie korzystał z naszej pomocy. Wcześniej, kiedy przyznawaliśmy jeszcze renty socjalne, kontrolowaliśmy warunki, w jakich żyła ta rodzina. Mieliśmy zastrzeżenia tylko do czystości w domu. Nie zauważyliśmy, żeby mężczyzna był głodzony czy zaniedbany - mówi Halina Kozak, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Kazimierzu Dolnym. - Od kilku lat mężczyzna był pod opieką bratowej i dzieci brata. Nie wysyłaliśmy tam kontroli, bo rodzina nie była pod naszą opieką. Nie dotarły też do nas żadne sygnały, że są jakieś zaniedbania.