W sobotę wieczorem zmarł 50-letni obywatel Ukrainy, pracownik chłodni w Klikawie (gmina Puławy). Jego ciało znaleziono w socjalnej części kontenerowego budynku, w którym mieszkał razem z innymi obcokrajowcami. Śledczy prowadzą postępowanie w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
Jak ustaliliśmy, pracownicy chłodni w sobotę późnym wieczorem odpoczywali po pracy i pili alkohol. W pewnym momencie jeden z nich wyszedł do części socjalnej, stracił przytomność i upadł na podłogę. Jego towarzysze zanieśli go na łóżko, ale mężczyzna nie dawał znaku życia. Ukraińcy zawiadomili więc ochroniarza, a ten zadzwonił po karetkę. Ratownicy, który przyjechali na miejsce rozpoczęli reanimację, ale bez skutku. Lekarz stwierdził zgon.
Do Klikawy przyjechała również policja, która pod nadzorem prokuratora wszczęła śledztwo w sprawie śmierci 50-latka. Przesłuchano świadków, a ciało zmarłego przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie. Tam przeprowadzona została sekcja.
– Śledztwo w tej sprawie trwa, ale chciałbym zaznaczyć, że wykluczamy udział osób trzecich w tym zdarzeniu – podkreśla nadkom. Marcin Koper z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Ciało obywatela Ukrainy miało uszkodzenia twarzy. Nie ma jednak dowodów, które świadczyłyby o tym, że są one wynikiem pobicia lub mogły przyczynić się do śmierci 50-latka. Śledztwo obecnie prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, czyli art. 155 kk. Nikomu jednak nie postawiono zarzutów.