Radna powiatowa uważa, że radny miejski nie powinien dostać medalu od prezydenta RP, bo miał zasługi, ale w umacnianiu komunizmu. Radny miejski obraził się i pozwie radną powiatową. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że wojewoda podziela zdanie radnej.
Bomba wybuchła na lutowej sesji Rady Powiatu. Bronikowska wystąpiła na niej z oświadczeniem: „Tegoroczne obchody 100-lecia miasta Puław winny uwzględniać w jego historii okres intensywnego wpajania ideologii komunizmu w procesie wychowania młodzieży, a w tym szczególne „zasługi” ma sekretarz Komitetu Miejskiego PZPR i znaczący urzędnik Urzędu Miasta Puławy w owym czasie – Andrzej Gawęda. Dowodzi tego fakt, że w latach 1981–1982 i 1987–1989 nauczał
w I LO im. Ks. A. J. Czartoryskiego takich przedmiotów, w których mógł się wykazać umiejętnością indoktrynacji, są to: przysposobienie obronne i wiedza o społeczeństwie. (...) Śmiem twierdzić, że pan Andrzej Gawęda inwigilował wówczas skutecznie zespół pedagogów i młodzieży, skoro zaowocowało to internowaniem trojga nauczycieli i zatrzymaniami, przesłuchaniami, rewizjami i aresztowaniami uczniów”. Radna Izabella Bronikowska uważa, że uchwała o przyznaniu orderu naraża najwyższe władze państwowe na możliwość odznaczenia ludzi za ich długoletnie utrwalanie totalitaryzmu w PRL.
Odpowiedź Andrzeja Gawędy była błyskawiczna. „Nie jestem osobą, która wypiera się swojego życiorysu, swoich poglądów, wygłaszanych ocen, a także uchyla się od odpowiedzialności za podejmowane decyzje w przeszłości jak i obecnie, jednak oświadczenie pani radnej Izabelli Bronikowskiej to dziwaczne pomieszanie, wydaje się że zamierzone, faktów i zdarzeń z fałszem i pomówieniami”. – pisze Gawęda w oficjalnym dokumencie. I zapowiada, że jeśli radna go nie przeprosi, to skieruje sprawę do sądu. – Nie mam zamiaru tego robić – zapowiada Izabella Bronikowska.
Uchwała puławskiej Rady Miasta trafiła już do Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. – Wojewoda nadzoruje podejmowanie uchwał jedynie pod względem ich legalności. A ta uchwała była podjęta legalnie – mówi Piotr Kowalczyk, rzecznik wojewody lubelskiego.
Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że wojewoda negatywnie zaopiniuje odznaczenie Andrzeja Gawędy. To oznacza, że prezydent Lech Kaczyński może orderu nie przyznać.