Jeszcze rok potrwa śledztwo przeciwko lekarce pogotowia, która po pijanemu pełniła dyżur. A od skandalicznego zachowania lekarki upłynęło już ponad pół roku. Dlaczego prokuratura nie kieruje sprawy do sądu?
Prokuratura chce, żeby biegli ponownie odpowiedzieli na pytanie czy stan lekarski mógł wpłynąć na stan zdrowia pacjenta. Zajmował się tym już jeden zespół biegłych, który ocenił, że pijana pani doktor wcale nie zaszkodziła choremu.
Przypomnijmy, że Grażyna S. pracowała po pijanemu 5 listopada. Pojechała karetką do pacjenta, który uskarżał się na serce. Rodzina chorego już wtedy zorientowała się, że pani doktor najwyraźniej jest pod wpływem alkoholu. Kobieta zdecydowała, żeby zabrać pacjenta do puławskiego szpitala. Stamtąd odesłano go do PSK-4 w Lublinie. W karetce towarzyszyła mu znowu ta sama pijana lekarką. Rodzina chorego zawiadomiła policje. Funkcjonariusze czekali na karetkę pod szpitalem. Lekarka miała blisko 2,4 promila alkoholu.
Akt oskarżenia trafi więc do sądu najwcześniej w połowie przyszłego roku.
(er)