W ramach wojewódzkiej inauguracji kształcenia zawodowego 2024/2025 głos zabrali m.in. wiceminister edukacji Joanna Mucha oraz wojewoda lubelski Krzysztof Komorski. Politycy zachęcali młodzież do nauki konkretnych zawodów oczekiwanych przez rynek pracy
Przez wiele lat dawne zawodówki i technika pod względem wizerunku i popularności przegrywały z liceami. W czasach skokowego wzrostu bezrobocia u progu nowego milenium wielu młodym ludziom wydawało się, że tylko wyższe studia dają szansę na pracę. Potwierdzały to statystyki urzędów pracy, gdzie największe problemy ze znalezieniem zatrudnienia miały osoby z wykształceniem podstawowym i zawodowym. Dzisiaj po falach emigracji zarobkowej i demograficznym niżu, rynek pracy bardziej od kolejnych magistrów marketingu i zarządzania, stosunków międzynarodowych, czy politologii oczekuje ślusarzy, brukarzy, spawaczy, kierowców ciężarówek, operatorów koparek itd.
- Niestety wciąż wśród młodziezy pokutuje przekonanie, że szkolnictwo zawodowe jest czymś gorszym od studiów wyższych. W rezultacie wielu młodych ludzi wybiera studia teoretyczne, które nie zawsze zapewniają im perspektywę zatrudnienia. Mamy w efekcie do czynienia z paradoksalną sytuacją. Z jednej strony wielu młodych ma trudności ze znalezieniem pracy, a jednocześnie pracodawcy spotykają się z niedoborem wykwalifikowanych pracowników - mówił Michał Krawczyk, prezes Puławskiej Izby Gospodarczej, jeden z gości wojewódzkiej inauguracji kształcenia zawodowego w Puławach. - Szkolnictwo zawodowe daje młodym ludziom umiejętności na wagę złota na dzisiejszym rynku pracy. To jest fundament gospodarki - podkreślił.
Znaczenie kształcenia zawodowego zauważa również ministerstwo edukacji. - To jest jeden z naszych priorytetów. Chcemy je wzmacniać tworząc m.in. branżowe centra umiejętności. Chciałabym patrzeć na renesans zawodowego szkolnictwa, bo jest nam ono bardzo potrzebne. (...) Nauka rzemiosła to jedno z naszych olbrzymich zadań. Musimy kształcić dobrych rzemieślników, których oczekuje rynek pracy - mówiła wiceminister edukacji, Joanna Mucha.
Do zgromadzonych w sali gimnastycznej Zespołu Szkół Technicznych mówił również wojewoda lubelski, Krzysztof Komorski, który przypomniał o tym, że firmom brakuje wysoko wykwalifikowanych pracowników w każdej dziedzinie, a większość absolwentów szkół zawodowych znajduje pracę.
Z kolei wiceprezes ZA "Puławy", Wojciech Szmyła, przypomniał o tym, że członkowie zarządu puławskich Azotów to absolwenci puławskich szkół średnich, a on sam, podobnie jak prezes spółki, ukończyli miejscowe technikum chemiczne. Przedstawiciel ZA na inauguracji w swojej dawnej szkole nie znalazł się przypadkowo. Azoty wraz z Powiatowym Urzędem Pracy, Puławską Izbą Gospodarczą i Powiatem Puławskim, podpisały porozumienie o wzajemnej współpracy w zakresie edukacji. - To przejaw naszej przyjaźni i sympatii z pożytkiem dla uczniów - ocenił wiceprezes Szmyła.
Za słowami zrozumienia dla potrzeby rozwoju szkolnictwa zawodowego pójść mają czyny. O konkretach wspomniał Andrzej Mitruczuk z zarządu powiatu puławskiego (absolwent ZST). Jak poinformował, od 2025 roku do końca sierpnia 2027 roku w kilku szkołach prowadzonych przez powiat, realizowany unijny projekt dla "podniesienia jakości kształcenia zawodowego". W jego ramach przewidziano staże dla uczniów, doradztwo zawodowe, przydatne kursy itp. Z tej oferty skorzystają: ZS nr 1, ZS nr 2 i ZS nr 3 oraz ZKZ w Puławach, a także ZS nr 2 w Nałęczowie i ZS w Kazimierzu Dolnym.