Prokuratura umorzyła trwające blisko rok postępowanie w sprawie budowy szkoły w Kazimierzu Dolnym.
Chodziło o ewentualne nieprawidłowości przy przetargu na budowę szkoły, a także przy wyborze metody zabezpieczeń pobliskiej skarpy. Przed uczestnikami postępowania przetargowego miały zostać zatajone informacje na temat badań geologicznych. Zgodnie z art. 305 Kodeksu Karnego grozi za to kara do trzech lat więzienia.
Działo się to w 2014 roku, kiedy burmistrzem Kazimierza Dolnego był Grzegorz Dunia. Chodziło o zabezpieczenie skarpy, przy której stoi szkoła. To właśnie prace z tym związane wpłynęły na przesunięcie terminu zakończenia inwestycji.
– Postępowanie cały czas było jednak prowadzone w sprawie a nie przeciwko komuś – podkreśla Jacek Drabarek, szef bialskiego ośrodka zamiejscowego Prokuratury Okręgowej w Lublinie. I dodaje, że śledczy korzystali z opinii biegłych.
– Nie dopatrzyliśmy się zachowań, które mogłoby być uznane za przestępstwo. Nie było przekroczenia uprawnień czy niedopełnienia obowiązków – tłumaczy Drabarek.
Druzgocący raport w tej sprawie wydała w sierpniu Najwyższa Izba Kontroli. Według kontrolerów NIK, inwestycja nie została należycie przygotowana i była realizowana niezgodnie z zatwierdzonym projektem i pozwoleniem na budowę. W wyniku nierzetelnie przeprowadzonego postępowania przetargowego nie zapewniono też odpowiedniego nadzoru inwestorskiego robót budowlano-konstrukcyjnych. Inspektorzy wytknęli też, że w latach 2014-2016 nie wyegzekwowano od wykonawcy inwestycji zabezpieczenia skarpy zgodnie z projektem budowlanym. Przez to konieczne było opracowanie projektu zamiennego, a to wpłynęło na zwiększenie kosztów inwestycji o ponad 3,5 mln zł i przesunięcie terminu zakończenia inwestycji.