Pokazy multimedialne, doświadczenia chemiczne, opowieści o zagadkach kosmosu, czy zajęcia z tworzenia gier komputerowych – takie „lekcje” dzieciom z puławskich szkół oferuje Uniwersytet Dziecięcy UMCS.
Zbliża się koniec roku szkolnego, a wraz z nim kończy się także seria popularnonaukowych wykładów dla dzieci ze szkół podstawowych w Puławach. W zajęciach prowadzonych w ramach Uniwersytetu Dziecięcego uczestniczy około 2,5 tysiąca uczniów, którzy zapełniają całą salę konferencyjną Puławskiego Parku Naukowo - Technologicznego. Gdy jedna grupa odjeżdża, na parkingu pojawiają się już kolejne autokary z dziećmi z całego miasta.
Młodzi studenci mają nawet indeksy, by mogli poczuć się prawie tak, jak na prawdziwej uczelni. Wykłady prowadzą pracownicy naukowi z UMCS, którzy robią to w sposób znacznie ciekawszy od tradycyjnej lekcji. Wszystko po to, by rozbudzić dziecięcą wyobraźnię, zainteresować i wyzwolić kreatywność.
– Dzieci reagują emocjonalnie, spontanicznie. W klasach od 1 do 4 można zauważyć, że są bardzo pomysłowe i chętne do odpowiedzi. Dzisiejsze programy szkolne, testy niestety tę kreatywność tłumią. My próbujemy ją rozbudzić – mówi Jolanta Świderek, kierownik Zakładu Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej na UMCS, która w poniedziałek i wtorek prowadziła z dziećmi zajęcia pod tytułem „A wszystko to ze zdziwienia”, poświęcone właśnie starożytności.
Poprzednie wykłady dotyczyły m.in. kosmosu, historii, chemii, dinozaurów, czy bezpieczeństwa w internecie. Scenariusz zawsze jest ten sam – cała sala zaciekawionych dzieciaków, las rąk po każdym pytaniu.
Zajęcia w ramach tzw. Dużego Uniwersytetu Dziecięcego są bezpłatne, bo wykładowcy są opłaceni z budżetu miasta. Oprócz tego w PPN-T odbywają się zajęcia dla około setki uczniów, którzy sobotę uczestniczą np. w warsztatach z tworzenia gier komputerowych, robotyki, czy dogoterapii. W czerwcu spotkają się z jedynym polskim astronautą, gen. Mirosławem Hermaszewskim. Na początku tego miesiąca odbędą się także ostatnie wykłady dla wszystkich dzieci w wieku 6-12 lat, tym razem poświęcone fizyce.
Jeszcze nie wiadomo, czy władze miasta zdecydują się na kontynuację finansowania tej formy edukacji w przyszłym roku. Zainteresowanie, zarówno ze strony parku, jak i lubelskiej uczelni jest. – Wszystko jest w fazie ustaleń. Sprawa jest rozwojowa. My jak najbardziej jesteśmy tym zainteresowani – zapewnia Joanna Dziewięcka-Oroń z PPN-T.