Coraz bliżej do ogłoszenia wyniku konkursu na dyrektora SP ZOZ w Puławach i podpisania umowy ze zwycięzcą konkursu. Zmianę menedżera przeprowadza również powiat lubartowski. Tutaj problem jest poważniejszy, bo chętnych na objęcie sterów brakuje, a placówka tonie w długach.
W Puławach konkurs na dyrektora zakończył się już w listopadzie, o czym informowaliśmy naszych Czytelników, podając również nazwisko jego potencjalnego zwycięzcy. Od tamtej pory wkrótce miną dwa tygodnie, a oficjalnych informacji o wyniku konkursu ciągle brak. O sprawę zapytaliśmy zatem zarząd powiatu puławskiego.
W Puławach bez pośpiechu
- Protokół z prac komisji konkursowej został już podpisany i w najbliższych dniach informacja o wyniku tego postępowania powinna zostać opublikowana. Nie jest tajemnicą, że najwięcej głosów otrzymał dr Marek Paździor, obecny zastępca dyrektora SP ZOZ do spraw medycznych i to z nim będziemy chcieli porozmawiać, ustalić szczegóły współpracy i przedstawić propozycję zatrudnienia na stanowisku dyrektora - mówi nam Piotr Rzetelski, wicestarosta puławski z Trzeciej Drogi, odpowiedzialny m.in. za sprawy związane z ochroną zdrowia. - Uważam, że to bardzo dobry lekarz, który radził sobie także jako sprawny menedżer. Mam nadzieję, że uda nam się wypracować takie zasady współpracy, które optymalnie wykorzystają wszystkie jego atuty.
Formalności związane z zatrudnieniem nowego dyrektora w puławskim szpitalu specjalistycznym mogą potrwać jeszcze kilka tygodni. Według władz powiatu, pośpiechu nie ma, bo umowa z obecnym p.o. dyrektora, Krzysztofem Siejko (który również przystąpił do konkursu) została zawarta do lutego. Realnej zmiany kadrowej w gabinecie szefa puławskiego SP ZOZ możemy spodziewać się na początku przyszłego roku. Ta najpewniej będzie wiązała się z koniecznością zatrudnienia nowego zastępcy lub pełnomocnika dyrektora do spraw ekonomicznych, inwestycji itp.
W Lubartowie kadrowa karuzela
Dyrektora zmieniają również w Lubartowie. Z końcem listopada skończyła się umowa z dotychczasowym szefem miejscowego SP ZOZ, Arturem Szczupakowskim. Ten już w październiku złożył rezygnację ze stanowiska, a jego obowiązki zarząd powiatu początkowo powierzył Ewie Mateusiak. Władze powiatu poinformowały wtedy również o wysokości jej wynagrodzenia - 19,9 tys. zł brutto. Po miesiącu stery przy ul. Cichej przejęła Ewa Mandziuk, również jako p.o. z tym że z wynagrodzeniem 16,8 tys. zł brutto.
W międzyczasie fiaskiem zakończył się konkurs na stanowisko dyrektora, gdyż przystąpiła do niego tylko jedna osoba. W przypadku niewystarczającej liczby kandydatów, postępowanie takie musi zostać unieważnione. Z dobrze poinformowanych źródeł wiemy, że był to jeden z kandydatów, który o to samo stanowisko starał się już w zeszłym roku. Co będzie dalej? Na razie, do 20 grudnia, obowiązuje umowa z panią Mandziuk. Decyzji o kolejnej próbie wyłonienia następcy Szczupakowskiego jeszcze nie ma. Nad nowym ogłoszeniem pracuje już zarząd powiatu.
Tymczasem sen z powiek powiatowego samorządu w Lubartowie spędza pusta kasa SP ZOZ. Do tego stopnia, ze w listopadzie, żeby pracownicy szpitala mogli dostać wynagrodzenie, powiat pożyczył zadłużonej placówce 4 mln zł. Fatalny stan finansów szpitala to jedna z głównych przyczyn niewielkiego zainteresowania funkcją jego menedżera.