Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, puławscy naukowcy właśnie przeprowadzaliby się do nowych budynków najnowocześniejszego centrum naukowego w Polsce. Ale inwestycja ma poślizg, a dalsze finansowanie budowy stoi pod wielkim znakiem zapytania. W sumie może przepaść nawet 15 mln euro.
- Został jeszcze niecały tydzień, a wciąż brakuje takich podstawowych rzeczy, jak ścianki działowe w kilku laboratoriach. To potrwa co najmniej do jesieni - mówi Tadeusz Wijaszka, dyrektor PIWetu.
W sobotę w Puławach byli przedstawiciele Komisji Europejskiej. Oceniali postęp prac. Teraz zdecydują, czy mimo poślizgu dalej łożyć na instytut. - Jestem dobrej myśli, kontroler z Portugalii był zadowolony z tego, co zobaczył - ma nadzieję dyr. Wijaszka. - Odpowiedź w sprawie przedłużenia finansowania do końca listopada ma przyjść w ciągu kilku dni.
Czego się można spodziewać? Komisja Europejska może nie dać pieniędzy na kontynuowanie inwestycji i jednocześnie zażądać zwrotu już wydanych kwot. Wykonawca - polski oddział niemieckiej firmy Life Sciences Meissner+Wurst GmbH - już otrzymał ok. 7 mln euro. To czarny scenariusz. Łagodniejszy to strata "tylko” 8 mln euro, które nie zostały jeszcze wydane. Oczywiście komisja może też przymknąć oczy na opóźnienie i pieniędzy nie stracimy.
Paweł Buczkowski
Agnieszka Mazuś