Nowy zarząd Zakładów Azotowych Puławy zdecydował o zmianę na stanowisku prezesa spółki Elektrownia Puławy. Zygmunta Kwiatkowskiego zastąpił Julian Krawczyński, były dyrektor techniczny w puławskim przedsiębiorstwie, który ostatnio doradzał w lubelskim LPEC.
Jedną z pierwszych decyzji nowego zarządu puławskich Azotów było odwołanie Zygmunta Kwiatkowskiego, prezesa spółki odpowiadającej za przygotowanie i budowę elektrowni gazowej. Były już prezes pożegnał się ze stanowiskiem, podkreślając znaczenie budowy elektrowni dla pozycji Puław w grupie kapitałowej.
– Ze spokojem pozostawiam Elektrownię Puławy z prawomocnym pozwoleniem na budowę. Jestem przekonany, że ta inwestycja to kamień milowy w rozwoju puławskich Azotów, która pozwoli zachować im pozycję lidera w Grupie Azoty. Przekazuję spółkę w dobre ręce, pewny, że obecny zarząd znakomicie poradzi sobie z wyzwaniami, jakie przyniosą następne lata – stwierdził Zygmunt Kwiatkowski.
Zmiana na stanowisku prezesa Elektrowni Puławy, czyli spółki w całości kontrolowanej przez Zakłady Azotowe, nie jest zaskoczeniem. Osoby związane z Azotami spodziewały się, że nowi prezesi będą chcieli postawić na własnego kandydata, dziękując za dotychczasową pracę temu, który został wybrany przez ich poprzedników.
– Elektrownia Puławy to jedna z naszych najważniejszych inwestycji i nowy zarząd chciał mieć na stanowisku prezesa osobę z dużym doświadczeniem. Pan Julian Krawczyński to wieloletni dyrektor techniczny w Zakładach Azotowych. Odpowiadał m.in. za budowę instalacji Melamina II i Melamina III o wartości 700 mln złotych oraz za projekty energetyczne. Ostatnio pełnił funkcję doradcy w Lubelskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej – mówi Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Grupy Azoty.
Dla samej elektrowni, najważniejsze będą najbliższe miesiące, podczas których rozstrzygną się jej losy. Poprzedniemu prezesowi udało się doprowadzić do otrzymania wydanego 5 kwietnia, pozwolenia na budowę. Teraz kolej na wybór generalnego wykonawcy oraz podpisanie umowy na jej finansowanie. Ostatecznie o tym, czy Zakłady Azotowe postawią elektrownię za ponad 1,1 miliarda złotych, zdecyduje nowy zarząd grupy kapitałowej. Pewne jest także to, że ta inwestycja nie ruszy bez zgody najważniejszego akcjonariusza, czyli Ministerstwa Skarbu Państwa.