O ponad 35 proc. w ciągu ostatnich trzech lat wzrosła liczba uczniów z orzeczeniami o niepełnosprawności w puławskich szkołach. W tym samym czasie spada popularność lekcji religii w szkołach. Zdaniem radnego Ignacego Czeżyka, należy znaleźć źródło obydwu zjawisk.
Zaledwie trzy lata temu, we wszystkich szkołach prowadzonych przez miasto Puławy, łącznie z tymi niepublicznymi, uczniów z orzeczeniami o niepełnosprawności było 121. Rok później już 142, a w tym roku już 164.
Liczba uczniów ze stwierdzonym autyzmem, niedosłuchem, afazją, czy upośledzeniem intelektualnym wzrosła więc w tym niedługim czasie o ponad 35 proc.
Zgodnie z przepisami, orzeczenia po przeprowadzeniu właściwych badań wydają akredytowane poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Na ich podstawie, rodzice uczniów mogą zgłaszać je dyrektorom szkół, a ci mają obowiązek zatrudnić dodatkowego nauczyciela do pomocy uczniowi, który jej potrzebuje. To koszty, które musi ponieść organ prowadzący. Dla większości szkół podstawowych jest nim gmina, np. miasto Puławy.
I katecheza też
– To są koszty, którym należy się przyjrzeć. Powinniśmy dowiedzieć się, dlaczego kondycja dzieci i młodzieży w puławskich szkołach spada. Należy pytać również o kwestie etyczne – mówi radny Ignacy Czeżyk, który zwrócił się do Urzędu Miasta z prośbą o przekazanie danych statycznych dotyczących liczby dzieci niepełnosprawnych oraz tych, które nie uczęszczają na lekcje religii (chce poznać same liczby, bez nazwisk).
Radny Czeżyk tłumaczy, że on sam nie widzi ścisłej korelacji pomiędzy częstotliwością uczęszczania na religię, a tendencją do zapadania na poszczególne schorzenia. Niemniej, jak przekonuje, nad obydwoma zjawiskami należy się pochylić.
– Z niepokojem obserwuję zjawisko rezygnowania przez rodziców ze szkolnej katechezy dla dzieci, co jest najbardziej widoczne w szkołach średnich. Niestety, słownictwo, jakim ostatnio posługuje się młodzież, wskazuje na to, że nie tylko z jej kondycją fizyczną, ale także tą duchową nie jest najlepiej – ocenia radny, który w przeszłości był dyrektorem I LO im. ks. A. J. Czartoryskiego w Puławach.
Pracownicy puławskiego magistratu problem rosnącej ilości orzeczeń tłumaczą w bardziej prozaiczny sposób.
Miasto tłumaczy
– Musimy pamiętać o tym, że świadomość w zakresie np. autyzmu jest obecnie znacznie wyższa niż dziesięć lat temu. Dlatego nauczyciele, widząc nietypowe zachowania u danego ucznia, informują o tym jego rodziców, sugerując przeprowadzenie właściwych badań – mówi Agnieszka Zamojska, kierownik Wydziału Edukacji w puławskim magistracie. – Nie łączyłabym tego zjawiska z popularnością lekcji religii – dodaje.