Nie chcą wycinki drzew na Rynku w Radzyniu Podlaskim. Plac ma być odnowiony jeszcze w tym roku. Z opisu projektu wynika, że do usunięcia jest 13 drzew. – Składamy wniosek o zachowanie wszystkich drzew na Rynku. To ostatnia chwila na ich uratowanie– podkreśla Jakub Jakubowski, działacza społeczny i radny powiatu radzyńskiego.
Rewitalizacja placu Rynek to część większego projektu, w którym najwięcej pieniędzy pochłonie remont pałacu Potockich. Na Rynku mają pojawić się betonowe płyty, fontanna, ławki oraz monitoring.
Ale jak czytamy w dokumentach przetargowych planowana jest wycinka 13 drzew. „Na terenie opracowania znajdują się drzewa i krzewy w większości do likwidacji. Pozostawione są 3 drzewa z gatunku Lipa drobnolistna o regularnych pokrojach koron. Drzewa zostaną dodatkowo wyeksponowane za pomocą ledowych podświetleń od dołu” – podają urzędnicy.
Co prawda, posadzonych ma być 11 nowych drzew. „Wzdłuż ul. Rynek i od zachodniej pierzei placu zaprojektowano pojedyncze drzewa w kwartałach powierzchni biologicznie czynnej. Przyjęto gatunek drzewa Lipa drobnolistna (…) o kulistym pokroju nawiązujące do charakteru okresu baroku”– czytamy w dokumentach przetargowych.
Petycję przeciwko wycince zainicjował Jakub Jakubowski, działacz społeczny i radny powiatowy, a w wcześniej miejski.
– Zachęcam do podpisania wszystkich, którzy nie chcą aby radzyński Rynek podzielił losy „zbetonozowanych” przestrzeni publicznych innych miast. Składamy wniosek o zachowanie wszystkich drzew w Rynku. To ostatnia chwila na ich uratowanie– przekonuje Jakubowski.
Zrobił nawet sondę wśród mieszkańców, którą zamieścił w internecie. – Drzewa są potrzebne i trzeba bronić ich za wszelką cenę – odpowiada jeden z przechodniów, którego zaczepił autor petycji i sondy.
„Wielu mieszkańców Radzynia boi się, że również na rynku naszego miasta zapanuje "betonoza". Tak jak stało się w Parczewie po tamtejszej rewitalizacji i w wielu innych miastach Polski”– pisze w petycji Jakubowski. Jego zdaniem „rynek bez drzew – choć schludny – nie zachęca do odpoczynku i spędzenia tam czasu”. – Dominować będzie beton, który w lecie dodatkowo podniesie temperaturę tego miejsca. Czy chcemy odpoczywać w miejscu bez drzew dających cień– zastanawia się autor petycji.
Sprawa zainteresowała też Jana Śpiewaka, socjologa i działacza społecznego z Warszawy. – Czy urzędnicy nie musza przedstawić jakiś ocen skutków dla środowiska naturalnego? Jakim cudem budowa betonowych pustyni może dostawać unijna kasę na „rewitalizację” gdy efektem jest zabicie całego życia w tych miejscach– dziwi się w mediach społecznościowych Śpiewak.
Przypomnijmy, że za rewitalizację Rynku odpowiadać będzie firma Sorted z Piaseczna. Inwestycja pochłonie 3,2 mln zł. Na trzy części tego projektu miasto pozyskało 21,5 mln zł unijnego dofinansowania. Urząd Miasta w poniedziałek nie udzielił nam odpowiedzi w tej sprawie.