Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

25 lipca 2024 r.
13:15

Rodzic uwięziony na parkingu pod szpitalem. Zawiódł system czy pracownik?

0 A A

Rodzic nie mógł wyjechać z parkingu przy Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Lublinie. Mimo wniesienia opłaty szlaban się nie otworzył. Obsługa klienta odmówiła wypuszczenia „więźnia”, a operator numeru alarmowego nie przyjął zgłoszenia.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Do naszej redakcji zgłosił się w poniedziałek zdenerwowany rodzic, który tego dnia odwiedzał w szpitalu swoje chore 7-miesięczne dziecko. Zaparkował samochód na prywatnym i płatnym parkingu naprzeciwko wejścia do szpitala. Wprowadzony tam system był zautomatyzowany. Przy wjeździe sczytywane są tablice rejestracyjne i aby wyjechać, należy wybrać swój numer na panelu parkomatu i zapłacić. Po tym, szlaban powinien otworzyć się automatycznie.

W przypadku naszego Czytelnika, tak się jednak nie stało. Zdenerwowany rodzic po wizycie w szpitalu, około godziny 21, chciał szybko opuścić parking i udać się do swojego domu, w którym w tym czasie przebywał 7-letni syn z wysoką gorączką (39,5 C) jedynie w towarzystwie starszej siostry (13 l.).

Gdy wniósł opłatę za postój i chciał wyjechać, szlaban się nie otworzył. Mimo, że na terenie parkingu stoi pomieszczenie dla osoby nadzorującej parking, o tej godzinie nikogo tam nie było. Czytelnik zdecydował się zadzwonić z prośbą o pomoc pod numer, który jest podany przy parkomacie.

- W szpitalu byłem niecałe dwie godziny. Poszedłem zapłacić za bilet, wyszło 8 zł i normalnie sczytało i obciążyło mi kartę. Biletu nie dostałem, ale na nim i tak nie ma kodu kreskowego, więc on jest niepotrzebny do wyjazdu. Nieco później parkomat jednak wydał mi mój bilet. Próbowałem wyjechać z parkingu, ale niestety, szlaban się nie otworzył. Zadzwoniłem do pani, do pracownika firmy zarządzającej parkingiem z prośbą o wypuszczenie. Powiedziałem, że opłaciłem postój, moja karta została obciążona i mam bilet jako dowód. Pani stwierdziła, że nie widzi tego w systemie i poprosiła o podanie wszystkich danych z karty płatniczej, czego nie uczyniłem ze względu na RODO. Kobieta była bardzo arogancka i powiedziała, że mnie nie wypuści i rozłączyła połączenie. Dzwoniłem kilkanaście razy pod rząd, ale nie mogłem się już dodzwonić, bo zablokowano mój numer. Napisałem tej pani sms, że jeśli mnie nie wypuści, to wezwę policję – opowiada czytelnik.

Jak dodał, pracownica sugerowała w trakcie rozmowy, że błąd leży nie po jej stronie, a po stronie czytelnika, który „przykleił się” nielegalnie do innego auta i wjechał na teren parkingu. Nasz rozmówca wskazuje, że nic takiego nie miało miejsca, ponieważ mógł wybrać na panelu swój numer rejestracyjny i opłacić postój, co wskazuje na to, że nie doszło do złego sczytania tablic czy nielegalnego wjazdu. Okazuje się, że problem może dotyczyć większej liczby osób, na co dowodem może być kilka negatywnych opinii parkingu na platformie Google. Miejsce „Parking przyszpitalny” został oceniony na 1,8 na 5 gwiazdek.

Oto kilka najnowszych opinii: „Nie polecam. Automatyczne rejestrowanie rejestracji samochodowych nie działa poprawnie, przez co kolejka do wjazdu jest już na ulicy. Zgłoszenie tego faktu do Pani z obsługi kończy się niemałymi odpowiedziami […]”, „Pani w budce bardzo agresywnie zareagowała na to, że zwyczajnie próbowałem wjechać na teren parkingu. Zaczęła krzyczeć, że mam odjechać i przepuścić pozostałych kierowców, bo inaczej wezwie policję. Ta sama pani zaczęła również mnie nagrywać i używać wobec mnie wulgarnych słów. Tacy ludzie nie powinni pracować na parkingu, tylko leczyć się z zaburzeń nerwicowych […]”, „Pani w budzie sfrustrowana życiem, wyładowuje się na ludziach. Jak coś jej nie pasuje to obraża, używa wulgarnych słów, straszy policją, robi zdjęcia […]”.

W przypadku naszego rozmówcy, konfrontacja z panią nie przyniosła żadnego skutku, a więc zgodnie z zapowiedzią, stojąc przed zamkniętym szlabanem, zadzwonił pod numer alarmowy 112.

- Dzwoniłem dwukrotnie i powiedziałem, jaka jest sytuacja. Jeden i drugi pan odmówili przyjęcia zgłoszenia mówiąc, że jest to albo nieporozumienie albo sprawa prywatna. Zapytałem więc, w jaki sposób mam wyjechać, po czym stwierdzili, że ich to nie interesuje. Zgłoszenia nie przyjęto. Tłumaczyłem, że mam siedmiomiesięcznego syna, który przebywa z żoną w szpitalu, a drugi syn, który ma 7 lat jest pod opieką 13-letniej córki, ma zapalenie ucha i gorączkę 39,5 stopnia – podkreśla nasz rozmówca.

W międzyczasie utworzyła się kolejka kierowców, którzy również chcieli wyjechać z parkingu. W niedługim czasie oczekujący również postanowili zadzwonić pod numer alarmowy. Ich zgłoszenie zostało już jednak przyjęte. W rezultacie, poszkodowany rodzic opuścił parking z drugiej strony, odsuwając słupki blokujące wyjazd.

We wtorek udaliśmy się na ten parking i spotkaliśmy opisywaną pracowniczkę, gdy zamykała budkę. Gdy poprosiliśmy o chwilę rozmowy, pani atakującym tonem powiedziała, że nie ma zamiaru rozmawiać z dziennikarzami i wypowiadać się na temat sytuacji. Przez chwilę jednak udało się porozmawiać. Kobieta wspomniała, że zastanawia się nad krokami prawnymi względem naszego czytelnika. Jej zdaniem, kierowca nie opłacił biletu, bo nie wyświetlał się w systemie i na nic zdał się argument o wyciągu z karty, potwierdzeniu płatności oraz posiadaniu biletu.

Pracownica przyznała, że zablokowała numer czytelnika i w rezultacie nie udzieliła pomocy, ani nie wypuściła go z terenu. Podczas zaledwie dwuminutowej rozmowy z nami, pani próbowała otworzyć drzwi i uciec do budki, co się nie udało, bo widocznie zaciął się zamek w drzwiach. Pani wkrótce po tym wsiadła do taksówki. Tego samego dnia skontaktowaliśmy się z firmą zarządzającą parkingiem, czyli firmą Chrzanowscy Development, którzy na co dzień zajmują się sprzedażą mieszkań. Opisana została cała sytuacja wraz ze wskazaniem na nieodpowiednie zachowanie ich pracownika.

W odpowiedzi na mail przeczytaliśmy, że obecnie osoba, która mogłaby wyjaśnić sytuację przebywa na urlopie i musimy czekać na interwencję do następnego tygodnia. Skontaktowaliśmy się również z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, które działa w strukturach Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego z prośbą o wyjaśnienie odmowy przyjęcia zgłoszenia pod numerem alarmowym.

- Przedstawiony przez czytelnika „Dziennika Wschodniego” problem z wyjazdem z prywatnego parkingu, prawidłowo i zgodnie z procedurami, nie został zakwalifikowany jako zdarzenie alarmowe. Przedstawiona sytuacja nie stanowiła zagrożenia dla zdrowia, życia, mienia, czy bezpieczeństwa obywateli. Była zapewne konsekwencją niewywiązania się z umowy konsumenckiej jednej ze stron sporu, kierowcy lub właściciela parkingu – poinformowała Aneta Galek z LUW.

Jak wskazuje adwokat Maciej Chorągiewicz, według prawa było to jednak pozbawienie wolności, co z kolei jest przestępstwem. W związku z tym zgłoszenie powinno zostać więc przyjęte, a policja powinna zainterweniować.

- Podstawę do interwencji daje ustawa o policji. W artykule 15 wymienia się uprawnienia policji. W ustępie 1 punkt 5b wymienione są wymogi dotyczące interwencji, a doprecyzowanie na czym interwencja polega znajduje się w artykule 15 ustęp 1 punkt 7c ustawy o policji. Oznacza to włączenie się policjanta lub policjantów w tok zdarzenia mogącego naruszać normy prawne i podjęcie działań zmierzających do ustalenia charakteru rodzaju i okoliczności powstałego zdarzenia oraz przedsięwzięć ukierunkowanych na przywrócenie naruszonego porządku prawnego. Porządek prawny został naruszony w ten sposób, że osoba zainteresowana została pozbawiona wolności, a to jest przestępstwo, które zostało opisane w kodeksie karnym w artykule 189 – tłumaczy Maciej Chorągiewicz, adwokat.

- Przestępstwo polega na pozbawieniu wolności, czyli uniemożliwieniu opuszczenia określonego terenu, na przykład w przypadku parkingu strzeżonego. Skoro nie było podstawy do tego, żeby nie wypuścić takiej osoby z parkingu strzeżonego, ponieważ została uiszczona należna opłata to w takiej sytuacji niewypuszczenie kogoś jest pozbawieniem wolności. Policja powinna się pojawić, żeby przywrócić ten porządek prawny, czyli ustalić co się tam dzieje i czy faktycznie doszło do popełnienia przestępstwa oraz umożliwić takiej osobie opuszczenie tego terenu i ewentualnie wszcząć postępowanie przeciwko takiej osobie najpierw w sprawie pozbawienia wolności, a później niewykluczone, że w postawieniu zarzutu tej osobie, która zarządzała terenem. Jeśli zainteresowany zgłaszając potrzebę interwencji policji sygnalizował także, że opiekuje się dziećmi, które znajdują się w złym stanie zdrowotnym to tym bardziej policja w takiej sytuacji powinna interweniować – dodaje.

Czekamy na odpowiedź i interwencję w sprawie pracownika firmy Chrzanowscy Development.

 

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Ogień z Betlejem, kolędy i opłatek. Puławianie spotkali się na placu Chopina
zdjęcia, wideo
galeria
film

Ogień z Betlejem, kolędy i opłatek. Puławianie spotkali się na placu Chopina

Za nami 16. miejska wigilia w Puławach. Na placu Fryderyka Chopina zgromadzeni połamali się opłatkiem, wysłuchali kolęd w wykonaniu m.in. dzieci z puławskich szkół i przedszkoli, a harcerze przekazali Betlejemskie Światło Pokoju.

Pomnik Ofiar Wołynia w Lublinie

Ambasador Ukrainy w Polsce o ekshumacji ofiar tragedii wołyńskiej: to droga dwukierunkowa

Kijów i Warszawa pracują nad renowacją ukraińskich miejsc pamięci w Polsce i prowadzą rozmowy w sprawie poszukiwania ukraińskich pochówków w Polsce - powiedział ambasador Ukrainy w Warszawie Wasyl Bodnar. To droga dwukierunkowa - dodał, nawiązując do zasady wzajemności w relacjach z Polską. Poszukiwania polskich grobów w Ukrainie i ekshumacje mogą zostać przeprowadzone w latach 2025-2026.

Doktor Misio jest moim osobistym terapeutą

Doktor Misio jest moim osobistym terapeutą

Przed koncertem w Lublinie rozmawiamy z Arkadiuszem Jakubikiem, aktorem, reżyserem, wokalistą, autorem tekstów i liderem Doktora Misio. Rozmawiamy o jego lękach, miłości do Polski i o popularności

Jan Hoerl wygrał jeden z dwóch konkursów w Engelbergu

Skoki narciarskie. Austriacy poza konkurencją podczas weekendu w Engelbergu

To był niezwykle udany weekend do Austriackich skoczków. W sobotę zwycięstwo w Pucharze Świata na skoczni w Engelbergu świętował Jan Hoerl, a w niedzielę najlepszy okazał się Daniel Tschofenig. Największą niespodzianką było odległe miejsce lidera Pucharu Świata – Piusa Paschke

W górach śnieg, u nas szaruga

W górach śnieg, u nas szaruga

Jeżeli w poniedziałek wybieracie w kierunku Małopolskl, np. na święta w góry, to przygotujcie się na intensywne opady śniegu, w górach przyrost pokrywy śnieżnej nawet do 20 cm - poinformował synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Jakub Gawron. Dodał, że opadom może towarzyszyć porywisty wiatr.

Polski Cukier AZS UMCS Lublin w efektowny sposób pokonał SKK Polonia Warszawa

Polski Cukier AZS UMCS Lublin w efektowny sposób pokonał SKK Polonia Warszawa

Przedświąteczny cel został zrealizowany w 100 procentach. Podopieczne Krzysztofa Szewczyka miały nie popsuć sobie atmosfery na święta Bożego Narodzenia i wykonały zadanie nawet z nawiązką. Bo aż tak gładkiego zwycięstwa chyba nie spodziewali się nawet najwięksi optymiści

Siatkarze Bogdanki LUK Lublin pokonali Trefla Gdańsk 3:0

Bogdanka LUK Lublin szybko załatwiła sprawę w Gdańsku

W spotkaniu 17. kolejki Bogdanka LUK Lublin pokonała Trefla Gdańsk 3:0. MVP wybrany został przyjmujący lublinian Wilfredo Leon.

Chciał szybko zarobić, a został „zrobiony na kryptowalutę”

Chciał szybko zarobić, a został „zrobiony na kryptowalutę”

80 tys. złotych stracił mieszkaniec powiatu lubartowskiego, bo chciał szybko i łatwo zarobić na kryptowalucie. W efekcie stracił pokaźną sumkę. Gdyby nie interwencja rodziny, to mogło być więcej.

Piesi poszkodowani, bo nie mieli odblasków

Piesi poszkodowani, bo nie mieli odblasków

Tylko w sobotę na terenie powiatu bialskiego doszło do dwóch wypadków na drogach z udziałem pieszych. Policja apeluje i przypomina, że noszenie odblasków może uratować życie.

Subaru postawił na dachu, bo było za szybko

Subaru postawił na dachu, bo było za szybko

Nadmierna prędkość i brawura była przyczyną groźnego wypadku na ulicy Lipowej w Lubartowie. 27-letni kierowca subaru doprowadził do dachowania. Dwie osoby trafiły do szpitala – kierowca i pasażerka.

Za matczyną miłość podziękował przemocą fizyczną i psychiczną

Za matczyną miłość podziękował przemocą fizyczną i psychiczną

35-letni mieszkaniec powiatu włodawskiego najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie za znęcanie się psychiczne i fizyczne nad swoją matką. Policjanci zatrzymali mieszkańca gminy Hańsk w miniony wtorek.

Piłkarze Górnika Łęczna i klubowa fizjoterapeutka pokazali ukryty muzyczny talent
film

Piłkarze Górnika Łęczna i klubowa fizjoterapeutka pokazali ukryty muzyczny talent

Piłkarze i sztab Górnika Łęczna to ludzie wielu talentów. Damian Zbozień równie dobrze jak w defensywie i z dalekimi wrzutami z autu radzi sobie grając akordy na gitarze. Z kolei David Ogaga, który często emanuje „luzem” na murawie nie ma problemów ze śpiewem, podobnie jak klubowa fizjoterapeutka Martyna Mrówczyńska

47 godzin stania w kolejce na granicy. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość

47 godzin stania w kolejce na granicy. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość

Ponad dobę, a nawet dwie muszą stać kierowcy chcący jechać w kierunku Białorusi lub Ukrainy.

Paweł Golański: Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak ludzie żyją Motorem

Paweł Golański: Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak ludzie żyją Motorem

Rozmowa z Pawłem Golańskim, dyrektorem sportowym Motoru Lublin

Świąteczne przepisy z kolekcji prof. Jarosława Dumanowskiego

Świąteczne przepisy z kolekcji prof. Jarosława Dumanowskiego

Co dawniej podawano na dworskich stołach podczas świąt?

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane

Komunikaty