Badania próbek żywności z karczmy „Jakubowa Izba” potwierdziły obecność pałeczek salmonelli. Potwierdzenie zarażenia bakteriami dotychczas odebrało 11 osób, które bawiły się tu na dwóch weselach i chrzcinach w ostatni weekend sierpnia.
W ostatnią sobotę i niedzielę sierpnia w Jakubowej Izbie w Niwie Babickiej zorganizowano pięć imprez, w których łącznie uczestniczyło blisko 400 osób. Po ich zakończeniu do lekarzy i Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rykach zaczęły zgłaszać się osoby, u których podejrzewano zatrucie salmonellą. Byli to goście z dwóch wesel i chrzcin. Część z nich wymagała hospitalizacji.
U jedenaściorga z nich oraz jednego pracownika karczmy zdiagnozowano pałeczki salmonelli. Chorych było jednak znacznie więcej. Jeden z zarażonych twierdzi, że na chrzcinach zatruło się dziesięć z około czterdziestu osób.
Właściciel karczmy, Sławomir Kisiel, do kwestii odpowiedzialności za to, co się stało podchodzi z dużą rezerwą. Zwraca uwagę na fakt, że goście żywność z imprez zabierają ze sobą do domów, a część posiłków (np. desery) zostało zamówione z zewnątrz. Z takimi argumentami nie zgadzają się osoby poszkodowane.
– Odkryliśmy, że źródłem choroby musiały być faszerowane jajka. W mojej rodzinie zatruli się wszyscy, którzy ich spróbowali, w tym ja – opowiada jeden z gości. – Do dzisiaj dobrze czują się natomiast dzieci, które jajek nie tknęły.
Pani Ewelina również bawiła się na jednym z wesel w Jakubowej Izbie. – Ja już wyzdrowiałam, ale moja koleżanka wciąż jest chora. Już trzy razy z tego powodu lądowała na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Warszawie – mówi. Tłumaczenia właściciela restauracji nazywa próbą wybielenia się.
Część uczestników imprez jest zaskoczona nie tylko postawą restauratora, ale także wysokością kary, jaką na karczmę nałożył sanepid. Ci, którzy zachorowali uważają, że 200 złotowy mandat to bardzo łagodny wymiar kary. Innego zdania są inspektorzy.
– W lokalu było czysto, nie zauważyliśmy poważnych zaniedbań. Jego właściciel sam zlecił dezynfekcję karczmy i badanie całego personelu. Wywiązał się także z naszych zaleceń. Dlatego kara nie była surowa – tłumaczy Anna Dudek Błachnio, dyrektor ryckiej PSSE.
Znane są już wyniki badań próbek żywności, którą zaserwowano gościom wesel i chrzcin (pobrano je z domów osób poszkodowanych). Jak informuje sanepid, salmonellę stwierdzono w trzech z czterech próbek. Bakterie wykryto w jajkach, torcie i jednej z potraw mięsnych.