Niwa Babicka. W ostatni weekend sierpnia podczas dwóch z pięciu imprez organizowanych w restauracji w Niwie Babickiej (powiat rycki) u kilku gości stwierdzono poważne zatrucia pokarmowe. U sześciu weselników i jednego pracownika lokalu Jakubowa Izba sanepid wykrył bakterię Salmonella. Właściciel restauracji dostał mandat.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
O zdarzeniu poinformował nas jeden z naszych czytelników. 27 sierpnia bawił się on na przyjęciu weselnym w Jakubowej Izbie w Niwie Babickiej.
– Sam miałem lekkie zatrucie, a mój szwagier ma stwierdzoną salmonellę. Pracuje w przedsiębiorstwie spożywczym więc został odsunięty od pracy – opowiada.
Zatruciami zainteresowała się rycka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Jej inspektorzy przeprowadzili w lokalu dwie kontrole. Ich efektem była decyzja o ukaraniu restauratora.
– Obecność pałeczek Salmonella wykryliśmy u sześciu gości weselnych i jednego pracownika restauracji. W wyniku kontroli zostały stwierdzone nieprawidłowości. Wydaliśmy decyzję dotyczącą ich usunięcia w trybie natychmiastowym. Nałożyliśmy także mandat karny na właściciela firmy (200 zł - przyp. red.) – informuje Anna Dudek-Błachnio, dyrektor PSSE w Rykach.
Właściciel Jakubowej Izby nie zgadza się z tym, że wina za zatrucie gości leży po stronie jego lokalu.
– W tamten weekend wydaliśmy około tysiąca posiłków. Jeśli zawierałyby Salmonellę, skala zatruć byłaby o wiele większa – mówi Sławomir Kisiel. – Pamiętajmy, że impreza była wielogodzinna i po jej zakończeniu jedzenie zostało zabrane przez zamawiających przyjęcie. Mogę zapewnić, że nasz lokal spełnia wszystkie niezbędne wymogi i dołożymy wszelkich starań żeby sprawę wyjaśnić – zapewnia.
I dodaje, że nie bez znaczenia mogło być dostarczenie weselnego tortu przez zewnętrzną firmę.
Pracownik restauracji, u którego stwierdzono bakterię, jest na zwolnieniu lekarskim. Miał aktualne badania i książeczkę zdrowia. W weekend, gdy zatruli się weselni goście, nie zajmował się przygotowywaniem posiłków.