Zakończył się proces emerytki z Dęblina, oskarżonej o usiłowanie zabójstwa swojego męża. Krystyna S. zaatakowała mężczyznę nożem, bo posądzała go o romans z sąsiadką - ustalili śledczy.
Sprawą 64-latki zajmował się Sąd Okręgowy w Lublinie. Z uwagi na charakter sprawy, proces toczył się za zamkniętymi drzwiami. Krystyna S. i jej małżonek nie mieli wcześniej konfliktów z prawem. Mieszkali razem w Dęblinie. Z akt sprawy wynika jednak, że kobieta była chorobliwie zazdrosna. Podejrzewała męża o romans z sąsiadką. Było to powodem licznych awantur. Krystyna S. wpadała w złość zwłaszcza pod wpływem alkoholu.
Do krwawej awantury między Krystyną S. a jej mężem doszło rok temu. Policjanci którzy wówczas interweniowali zapamiętali mężczyznę z raną klatki piersiowej, tamującego krew ręcznikiem. W mieszkaniu mundurowi zastali Krystynę S. Kobieta była pod wpływem alkoholu.
Podczas śledztwa nie przyznała się do usiłowania zabójstwa. Przekonywała, że nie pamięta co się stało. Feralnego dnia Krystyna S. od rana szykowała świąteczne potrawy. Z jej relacji wynika, iż mąż w pewnej chwili stwierdził, że z powodu epidemii „dobrze byłoby się odkazić”. Kobieta kupiła więc butelkę wódki. Zapewniała śledczych, że wypiła tylko jednego drinka.
Jej mąż poszedł do pracy. Po powrocie miał oświadczyć, że się wyprowadza. Wtedy doszło do kłótni. Kobieta nie była jednak w stanie wyjaśnić, co wydarzyło się później. Jej syn zapamiętał jednak telefon od ojca. Prosił o wezwanie pomocy, bo „matka oszalała”.
Mąż Krystyny S. zeznał potem, że nie chciał się wyprowadzać. Kiedy jednak wrócił z pracy jego rzeczy były już spakowane. Żona wyzywała go i kazała się wynosić. On spokojnie słuchał. Oświadczył, że nigdzie się nie wybiera. Wtedy Krystyna S. zaczęła go bić szczotką.
Wtedy mężczyzna zmienił zdanie. Oświadczył, że wyprowadzi się z domu i opowie o wszystkim synowi. Z akt sprawy wynika, że Krystyna S. chwyciła wówczas kuchenny nóż i wbiła go mężowi w klatkę piersiową. Mężczyzna wyszedł z domu i zadzwonił po pomoc. Przewieziono go do szpitala w Lublinie.
Krystyna S. została zatrzymana. Biegli ocenili później, że cierpiała na urojenia. Stąd posądzanie męża o zdrady. Według specjalistów, kobieta miała ograniczoną poczytalność. Wyrok w jej sprawie zostanie ogłoszony 26 kwietnia.