Górnik Łęczna w poniedziałek wieczorem oficjalnie zawiesił wspólne treningi. Do momentu uporania się z pandemią koronawirusa podopieczni trenera Kamila Kieresia trenować będą indywidualnie i oczekiwać na wznowienie rozgrywek
W miniony weekend Leandro i spółka w związku z decyzjami piłkarskiej centrali nie wyjechali na mecz do Katowic z tamtejszym GKS. Następnie PZPN poinformował, że rozgrywki Fortuna Pierwszej ligi i drugiej ligi zostały zawieszone również w najbliższych dwóch kolejkach. „Zielono-czarni” według terminarza najpierw zagrać na swoim stadionie ze Stalą Stalowa Wola, a następnie udać się do Rzeszowa na starcie z Resovią. Oba spotkania mają zostać rozegrane kiedy sytuacja w naszym kraju się unormuje.
W poniedziałek późnym wieczorem wicelider drugiej ligi poinformował, że od wtorku zawodnicy przechodzą w tryb treningów indywidualnych. – W związku z sytuacją epidemiologiczną i podjęciem decyzji przez Polski Związek Piłki Nożnej o przełożeniu najbliższych kolejek sztab szkoleniowy pierwszej drużyny Górnika Łęczna podjął decyzję o przejściu na indywidualny plan treningowy. Decyzja ta jest podyktowana troską o zdrowie zawodników – czytamy na klubowej stronie łęcznian.
Natomiast we wtorek przed południem piłkarze i sztab szkoleniowy mieli jeszcze spotkać się w klubie. – Ostatecznie zdecydowaliśmy się odwołać to spotkanie w trybie pilnym. Zawodnicy otrzymali od klubu informację, że treningi grupowe zostają zawieszone do odwołania za pośrednictwem smsów i maili – mówi Piotr Sadczuk, prezes Górnika.
Nie oznacza to jednak, że Leandro i spółka udają się teraz na urlopy. – Sztab szkoleniowy przygotował dla piłkarzy szczegółowe wytyczne co do treningów indywidualnych, z których zawodnicy będą mieli obowiązek się wywiązywać. Z takiego założenia wyszła zresztą większość klubów w naszym kraju, nie tylko piłkarskich. Nie słyszałem zresztą, aby którykolwiek zespół nadal trenował wspólnie – zdradza Sadczuk. – Dodatkowo nie chcemy aby w sytuacji jaka zapanowała zawodnicy przemieszczali się po kraju i zasugerowaliśmy im aby pozostali na miejscu, bo bezpieczeństwo i zdrowie są najważniejszą kwestią – dodaje prezes Górnika.
Sytuacja piłkarzy i trenerów Górnika jest więc znana, a jak teraz wygląda codzienności innych pracowników klubu? – Nasi pracownicy przeszli na formę pracy zdalnej, a tej jest sporo. Obecnie zajmujemy się między innymi kwestią Certyfikacji PZPN cierpliwie czekając na dalszy rozwój wydarzeń z nadzieją, że niebawem wszystko wróci do normy – kończy prezes Górnika.