W jakich formach wrócą do rozgrywek zespoły ekstraklasy po przerwie spowodowanej na eliminacje do mistrzostw Europy? Poprzedni przymusowy, dłuższy odpoczynek na początku września, też ze względu na interes reprezentacji, nie wpłynął dobrze na Górnika, który przegrał z Cracovią.
Przełamali się dopiero remisem ze Śląskiem Wrocław. – Po trzech porażkach z rzędu mamy wreszcie punkt. W trakcie przerwy na kadrę ciężko popracujemy i w następnym spotkaniu zdobędziemy punkty – deklarował na klubowej stronie obrońca Tomasz Górkiewicz.
Ale podopieczni Jurija Szatałowa będą mieli identyczne zamiary. Do tej pory na wyjazdach szło im jak po grudzie, poza domem przegrali cztery ostatnie spotkania. Za styl dostawali niezłe noty, jednak punktów nie dawało to żadnych. Natomiast paradoksalnie w meczu na własnym stadionie z Koroną Kielce zagrali chyba najsłabsze zawody w tym sezonie, a mimo to wywalczyli pełną pulę.
Czy w sobotę trener Szatałow zdecyduje się na zmiany w składzie? Kadry nie ma zbyt szerokiej, ale za rotacją też nie przepada. Szkoleniowiec Górnika nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Przemysława Kaźmierczaka, dla którego kłopoty z kolanem mogą oznaczać dłuższą pauzę.
W tej sytuacji w środku pola wyjdzie Lukas Bielak lub Radosław Pruchnik, chociaż naturalnym kandydatem wydaje się doświadczony i nie czujący strachu Veljko Nikitović.
Filip Burkhardt z Koroną wypadł słabo, więc rolę ofensywnego pomocnika może otrzymać Grzegorz Bonin. Być może także na bok pomocy wróci Fedor Cernych, a w ataku zwolni miejsce dla Shpetima Hasaniego.
Górnik i Podbeskidzie sąsiadują ze sobą w tabeli, niestety w jej dolnej połówce. Różnice w stawce są niewielkie, zwłaszcza w środkowej strefie, dlatego sobotnia konfrontacja nabiera szczególnego znaczenia.
Remis nie będzie raczej satysfakcjonującym wynikiem, a już z pewnością dla gospodarzy. Dlatego przed łęcznianami wyjątkowo trudne zadanie. Tym bardziej, że piłkarze prowadzeni przez Leszka Ojrzyńskiego znani są z twardej, nieustępliwej walki i żaden z nich nogi nie odstawi. Kości zatrzeszczą.