Od kiedy zaczęto organizować studniówki? Tego dokładnie nikt nie jest w stanie określić. Ale jedno jest pewne. Zawsze były galowe stroje, muzyka i zakaz picia alkoholu.
Jak wyglądała studniówka w tamtych latach? - Bardzo uroczyście - wspomina absolwent "Staszica”. - Zabawa zaczynała się polonezem i trwała tylko do północy. Wszyscy byli odświętnie ubrani. Nie tak, jak teraz chodzi się na studniówki...
W późniejszych latach młodzież bawiła się nie przed maturą, a tuż po niej - na balu pomaturalnym. Odbywały się one najczęściej w szkole, w strojach dowolnych, ale galowych. Była to impreza bezalkoholowa z orkiestrą grającą do drugiej, trzeciej w nocy.
Moda na studniówki przyszła w latach siedemdziesiątych. Na zabawę trzeba było przyjść w skromnym stroju. Dziewczyny zakładały białe bluzki, spódnice za kolana, ewentualnie suknie do kostek z białymi kołnierzykami. Po północy było już po całej zabawie.
Lata dziewięćdziesiąte przyniosły powiew nowości. Zabawy coraz częściej organizowane były poza szkolną salą gimnastyczną. - Mogliśmy sami wynająć salę w restauracji, zamówić menu i co najważniejsze poszaleć w sklepach z balowymi sukienkami - Aneta Kurska wspomina studniówkę organizowaną w nieistniejącej już policyjnej restauracji Max.
Dziś studniówka to takie miniwesele. Kreacje dziewcząt są coraz bardziej wymyślne i odważne. Uczennice chodzą do solarium, kosmetyczki, fryzjerki, manicurzystki. - Dziewczyny rezerwują sobie wizyty już pod koniec grudnia. Przed studniówkami mamy prawdziwe tłumy - śmieje się Marlena Błasik, starsza stylistka salonu Pierre. - Istne urwanie głowy.
Studniówkowe przesądy
- Wśród chłopców panuje przekonanie, że nie zdadzą matury, jeśli nie zobaczą na własne oczy czerwonych, bieliźnianych koronek, które w czasie studniówki będą nosić ich koleżanki.
- Od balu nie wolno obcinać włosów. Inaczej uczeń wraz z włosami pozbędzie się wiedzy.
- Przed wyjściem na bal buty trzeba pastować tylko w jednym kierunku. Nie powinno się ich też zdjąć przez całą noc - nawet, jeśli są to bardzo niewygodne szpilki.