Jeśli autobus nie przyjeżdża na przystanek, chociaż według rozkładu powinien – zgłoś to urzędnikom. Firmy, które się spóźniają, mogą stracić pozwolenie na przewozy.
Firmy przewozowe nie mają prawa stawiać swoich klientów w takiej sytuacji. Dlatego każdy taki przypadek można zgłosić do Urzędu Marszałkowskiego, czyli tu gdzie większość firm dostaje swoje pozwolenia na przewozy. Urzędnicy pomogą nawet wtedy, jeśli okaże się, że akurat ten bus, o którym mowa, podlega innej instytucji.
– Mamy prawo kontrolować poprawność realizacji przewozów, na które firma otrzymała pozwolenie od nas – mówi Beata Górka, rzecznik marszałka województwa lubelskiego. Autobusy na trasie Lublin–Świdnik jeżdżą dwiema trasami. Jedna jest przez Kalinówkę, druga przez Zadębie. Na drugiej z tych tras pozwolenia na przewóz udziela prezydent miasta.
– Pasażerka powinna złożyć pisemną skargę, opisać w niej, kiedy i na jakiej trasie spotkała się z taką sytuacją, podpisać ją swoim imieniem i nazwiskiem. Jeżeli okaże się, że przewoźnik nie otrzymał pozwolenia od nas, to przekażemy skargę odpowiednim organom – zapewnia Górka.
Pojedyncza „wpadka” przewoźnika może mu nie zaszkodzić. – Jeśli nieprawidłowości będą się powtarzały, to przewoźnikowi grozi cofnięcie pozwolenia – ostrzega Beata Górka.