Co ma pęknięta rura do kaplicy? Wydawałoby się, że nic. We wsi Janówek pod Mełgwią jednak sporo. Awaria, czy też prowokacja? Cała wieś plotkuje na ten temat.
W komunalnym budynku po dawnej szkole pękła rura. Woda zalała część piwnicy.
– Wieczorem, w minioną sobotę dzieciaki zobaczyły, że w piwnicy szkoły jest pełno wody. Jeszcze moment, a przelałaby się przez okienka. Przyjechali strażacy, kilka godzin wypompowywali wodę i odłączyli prąd – opowiada Jan Golon, sołtys Janówka. – Po wsi krążą jednak plotki, że to być może nie była zwykła awaria, a celowe działanie, aby budynek doprowadzić do ruiny. Tylko po co?
Dwa lata temu w budynku po byłej szkole powstała kaplica, w której teraz – co niedziela – są odprawiane msze. – Jest tu nas kilka wiekowych kobiet i nie mamy siły chodzić do kościoła w Mełgwi, oddalonego o 7 kilometrów. Dla nas ta kaplica to ważne miejsce – mówi jedna z mieszkanek Janówka, prosząc o anonimowość.
Tymczasem władze gminy Mełgiew zamierzały sprzedać budynek szkoły, a za uzyskane pieniądze planowano położyć nowy asfalt na drodze przez wieś.
Sołtys Golon nie ukrywa, że był zwolennikiem tego pomysłu. – Widzieliście, w jakim stanie jest droga – tłumaczy Golon. – Dziura na dziurze. Sprawa sprzedaży budynku podzieliła wieś na dwa obozy.
Zdecydowanie przeciwko sprzedaży jest część wsi zgromadzona koło kaplicy. – W lutym do wójta napisałyśmy pismo, aby zostawił nam kaplicę. Większość z nas jest w podeszłym wieku i chcemy mieć gdzie się modlić. Płacimy rachunki za prąd i dbamy o budynek – dodaje anonimowa mieszkanka Janówka. Pod pismem do wójta są 62 podpisy. Wieś ma około 80 zabudowań, mieszka w niej około 200 osób.
– Otrzymaliśmy taką petycję – mówi Edward Mateńko, sekretarz gminy Mełgiew. – Szanujemy wolę mieszkańców tej wsi i nie przełożymy pod obrady Rady Gminy projektu sprzedaży budynku po szkole w Janówku. Taka jest nasza decyzja na dziś. Co będzie za jakiś czas, tego nie wiem.
Wiadomo za to, że jeżeli budynek będzie w coraz gorszym stanie technicznym, to Rada Gminy Mełgiew, jako właściciel nieruchomości, będzie musiał go sprzedać, bo nie ma interesu w inwestowaniu w stary obiekt.
– To nie była awaria. Dlaczego rura nie pękła, jak były zacznie większe mrozy niż w minioną sobotę? – mówi starszy mieszkaniec wsi.
A Janówek jeszcze długo będzie miał o czym mówić po opłotkach...