Miłość kosztuje. Ale prawdziwe wydatki zaczynają się dopiero wtedy, gdy chcemy nasze uczucie potwierdzić przed ołtarzem. Przeczytaj więc, zanim powiesz sakramentalne "TAK”
Aneta, lat 24 i Jacek, lat 25, żenią się w pośpiechu. Oczywiście bardzo się kochają, ale termin ślubu przyspieszyła ciąża.
- Wypadki chodzą po ludziach. A raczej wpadki! - śmieje się Jacek. - To szósty tydzień ciąży, musieliśmy więc załatwiać sprawy dość szybko.
Wesele nie będzie zbytnio wystawne. Para postawiła na przyjęcie średniej wielkości.
- To nasz kompromis - mówi Aneta. - Ja chciałam tylko ślub w małym kościółku.
Zaczynamy liczyć. Pierwszy wydatek to pierścionek zaręczynowy.
- Kupiłem taki za 250 zł - przyznaje pan młody. - Z żółtego złota, ale najbardziej podobały mi się wysadzane szlachetnymi kamieniami cudeńka. Ale kosztowały
2000 zł...
Rachunek 1
Bukiet razy dwa - 80 zł
Wódka - 25 zł
Pierścionek - 250 zł
Razem: 355 zł
- Weźmiemy ślub konkordatowy, wesele zaś odbędzie się w lokalu - postanawia nasza para.
Do ślubu konkordatowego potrzebny jest odpis z aktu urodzenia Anety i Jacka. Łącznie 40 zł.
Pora na odwiedziny u proboszcza. Za odpis z aktu chrztu i bierzmowania płaci się "co łaska”. W tym wypadku, "co łaska” wyniosło 50 zł, u księdza w parafii panny młodej wystarczył banknot dwudziestozłotowy. Później trzeba jeszcze dać na zapowiedzi weselne.
Jacek twierdzi jednak, że to nie koniec kościelnych wydatków:
- Musiałem zapłacić kościelnemu za przygotowanie kościoła: podlanie kwiatków, sprzątanie - mówi. - Ale cennik mnie niemile zaskoczył - np. za czerwony dywanik przy ołtarzu: 50 zł, za rozwinięcie tegoż dywanika: 50 zł! A takich usług było jeszcze kilka. Powiem wprost: to zdzierstwo.
Akty urodzenia: 40 zł
Opłaty u księdza i kościelnego:
810 zł
Razem: 1205 zł
Orchidee za drogie
Do organizacji wesela można zamówić fachowca. Za 2-3 tys. zł. wszystko za nas załatwi - od bukietów po kieliszki. Nasza para nie ma rodziców-milionerów, więc odpuścimy sobie organizatora.
Na początek suknia ślubna. Uff... Jacek musi mieć mocne nerwy, bo tutaj górnej granicy ceny nie ma. Suknie można wypożyczyć za 300-
800 zł, ale niekoniecznie dobierzemy krój i rozmiar. Lepiej więc ją kupić. Cena? Od tysiąca do... ile dusza zapragnie. Na zakupy dla Anety wydali: 2000 zł na suknię, 100 zł za welon i 200 zł za buty. Do tego bielizna ślubna - 100 zł.
Pan młody jest tańszy. Garnitur, buty, fular i koszula - 750 zł.
Jeszcze tylko bukiety:
- Małe bukieciki to 30 zł, duże (np. orchidee) kosztują 200 zł - usłyszeliśmy w jednej ze świdnickich kwiaciarni. - Można oczywiście szaleć do woli, są klienci, którzy nie pytają o cenę. Anecie strasznie podobają się orchidee (ok. 200 zł), ale portfel mógłby tego nie wytrzymać. Wystarczą więc róże.
Strój panny młodej: 2400 zł
Strój pana młodego: 750 zł
Bukiety: 120 zł
Razem: 3395 zł
Bez masażu,
za to z makijażem
Mają już w czym iść do ślubu, pozostaje pytanie, czym tam dojechać.
- Nie zdecydowaliśmy się na limuzynę, bo jest dość droga - mówi Aneta. - Zawiezie nas kolega, za darmo. Zaoszczędziliśmy w ten sposób jakieś 400 zł.
Pamiętajmy, że panna młoda musi wyglądać w tym ważnym dniu olśniewająco.
Jacek nie protestuje przy płaceniu za wizytę w solarium, u kosmetyczki, fryzjerki i wizażystki. Z ciężkim sercem, ale płaci 400 zł.
Mogło być gorzej - na internetowych forach ślubnych panie prześcigają się w pomysłach na piękny wygląd i opróżnienie zawartości portfela męża. Niektóre uważają, że aby panna młoda wyglądała cudownie, konieczne są wizyty u masażysty. Na pół roku przed ślubem!
Upiększanie panny młodej: 400 zł
Razem: 3795 zł
Weselne dylematy muzyczne
Przyszedł czas na przyjęcie.
Gdyby Aneta i Jacek mieli tyle samo pieniędzy, co fantazji, to pewnie przebiliby ślub księcia Monako.
- Słyszeliśmy, że można wziąć ślub w kopalni soli w Wieliczce. Byłoby naprawdę pięknie... - rozmarza się Aneta. - Trochę to, niestety, drogie: ponad trzy stówy za parę.
Będzie i tak bardziej tradycyjnie. Wybrany lokal oferuje wódkę (litr na parę), wino, piwo, ciasta, pięć gorących dań i napoje za 130 zł od pary. Cena umiarkowana, więc nie było się nad czym zastanawiać.
Tylko pani Maria, mama Anety, ma pewne obawy:
- Nie wiem, czy można ufać obsłudze - martwi się. - A co będzie, jeżeli zabraknie wódki? Mówili, że będą w razie potrzeby donosić, ale kto ich tam wie...
Czas na podstawę każdej imprezy: muzykę. Jacek lubi heavy metal, ale goście mogliby nie przełknąć nawet kęsa jedzenia, zagra więc weselny zespół.
- Trochę żałuję, ale co tam... - mówi pan młody. - Byle nie fałszowali - zapłaciliśmy im w końcu 1400 zł.
Jeszcze tylko zaproszenia, stroiki na samochód i kamerzysta.
Ten ostatni chciał 800 zł, ale za to obiecuje profesjonalizm. Zebrał nawet stare zdjęcia młodych, żeby wmontować je do nagrania.
No i po kłopocie. A my życzymy wszystkiego najlepszego młodej parze na nowej drodze życia!
Rachunek
Zaproszenia: 135 zł
Stroiki: 50 zł
Opłaty w lokalu: 11 700 zł
Kamerzysta: 800 zł
Kapela: 1400 zł
Koszt całkowity: 17 880 zł