Łyżwiarze patrzą na termometr i chmury. W drugi dzień ferii otwarto lodowisko. – Są tacy, co nie mogli się doczekać i dopytywali kiedy tafla będzie gotowa – przyznaje dyrekcja szkoły, przy której przygotowano zimową atrakcję
Od kilku dni, warstwa po warstwie powstawało sztuczne lodowisko. To już kilkunastoletnia tradycja, że przy Szkole Podstawowej nr 5 w Świdniku boisko zamienia się w ślizgawkę.
– Mieliśmy nadzieję, że już w niedzielę będzie można otworzyć lodowisko, ale wysokie temperatury powodują, że tafla, choć sprzęt jest bez zarzutu, powstaje wolniej. Planujemy, że w poniedziałek o godz. 10 pierwsi łyżwiarze będą mogli z niej skorzystać – mówił w niedzielę Tomasz Szydło, dyrektor SP nr 5.
Sympatycy miejskiej ślizgawki są w tym sezonie bardzo cierpliwi, bo otwarcie zimowego obiektu zapowiadane było na początek stycznia. Przy temperaturach sięgających powyżej 10 stopni było to niemożliwe. Teraz też deszcz i plusowa aura nie wróżą otwartej tafli dobrze. Długoterminowe prognozy jednak mówią o stopniowym ochłodzeniu (w drugim tygodniu ferii nocami nawet -10) i jest szansa na ślizganie.
Jak informuje dyrektor placówki, ceny godzinnego pobytu na lodowisku są takie jak zeszłej zimy: bilet normalny będzie kosztował 8 zł, a ulgowy dla osób poniżej 18 lat: 6 zł. Ulgowy bilet w czasie ferii kosztuje 4 zł.
Jednorazowo na lodowisku może przebywać 40 osób.
Inne ceny obowiązujące na Białym Orliku to: posiadacze karty „Rodzina 3+” zapłacą za wejście 4 zł. Przy szkole jest wypożyczalnia oraz stanowisko do ostrzenia łyżew. Wypożyczenie łyżew dla dorosłych to koszt 8 zł/godz., dla dzieci i młodzieży: 6 zł. Za ostrzenie łyżew zapłacimy 7zł za jedną parę.
Choć jeszcze nigdy nikt z tej opcji nie skorzystał, to można za 250 zł wynająć na godzinę całą taflę.
Wysokie temperatury i deszcz mają wpływ na koszt utrzymania lodu, czyli pracę zasilanych prądem urządzeń. Już teraz wiadomo, że organizacja zimowej atrakcji będzie droższa. Na ostatniej, nadzwyczajnej sesji Rady Miasta radni dołożyli do lodowiskowej puli 50 tysięcy złotych.
– Planujemy, że łyżwiarze będą mogli korzystać z obiektu do 12 lutego, bo zwykle po kilku tygodniach zainteresowanie spada – zapowiada dyrektor Tomasz Szydło. – Jeśli będziemy widzieli, że chętnych jest dużo, przedłużymy działanie lodowiska.