Rozmowa z psychoterapeutą Jackiem Szastem.
- Daliście z rodziną radę pandemii?
– Tak, w głównej mierze pracuję online, siedzę przed monitorem i zasuwam.
- Za nami czas adwentu, który w kulturze staropolskiej był czasem postnym, a do dziś w kościele wschodnim nazywany jest małym Wielkim Postem. Postem dlatego, że adwent służy do oczyszczenia umysłu po to, żeby wyraźniej widzieć rzeczy ważne. Dokonać swoistego detoksu i zaplanować na Nowy Rok?
– Detoks to ostatnio popularne słowo. Obserwuję wśród znajomych i wśród pacjentów, że ludzie są dziś dużo bardziej świadomi, jeśli chodzi o kwestie żywieniowe, zdrowotne i ekologiczne. Jest to o wiele bardziej podkreślane i dostrzegane niż kilkanaście lat temu. Więc takie oczyszczenie, taki detoks jest czymś, co staje się popularne i ważne. Jest masa literatury na ten temat i tu nie chodzi o to, że powstają nowe pomysły żywieniowe, ale o to, że coraz częściej zdajemy sobie sprawę z tego, że jedzenie wpływa nie tylko na nasze zdrowie fizyczne, ale także na zdrowie psychiczne.
- Aż tak?
– Mówi się, że różnego rodzaju zaburzenia psychiczne biorą się ze sposobu funkcjonowania jelit, stąd na przykład leczenie depresji odpowiednią dietą. Wracamy do myślenia o człowieku jako o całości. Medycyna akademicka rozczłonkowała człowieka na części i okazuje się, że był to błąd.
- Dlaczego?
– Dlatego, że ten styl leczenia na dłuższą metę nie dał oczekiwanych efektów. Teraz pewnie wszystko będzie zmierzało do tego, żeby podchodzić do człowieka całościowo, wzmacniać jego odporność, co w dobie koronawirusa jest szczególnie istotne.
- Detoks ma kilka poziomów?
– Tak. Jednym z nich jest poziom psychiczny, emocjonalny, drugim ten fizjologiczny. Syty człowiek robi się senny. Człowiek nie najedzony, który ma pewien niedosyt, uruchamia w sobie energię do poszukiwania i do aktywności, która ma za zadanie zaspokoić jego głód. Wykorzystują to ludzie, którzy czynią różnego rodzaju praktyki duchowe, bo wiedzą, że niedosyt doskonale wpływa na nasz stan psychiczny. Na naszą wewnętrzną strukturę. Wejście w Nowy Rok jest doskonałą okazją ku temu, żeby taki detoks zastosować.
- Czy nasza wiara może tu pomóc?
– Tak. Na przykład adwent, w którym uczestniczyliśmy, staje się dziś czasem oczyszczenia. Bo to jest też tak, że jeżeli potrafimy właściwie skorzystać z adwentu, stosując wspomniane praktyki niedosytu, to stan naszej wrażliwości znacznie się pogłębia.
Pogłębia się także stan postrzegania, odczuwania i przeżywania. Poprawia się na korzyść większej wrażliwości, głębszego doświadczenia i głębszego wejrzenia nie tylko w siebie, na korzyść naszej sprawności i dyspozycji emocjonalnej.
Religia ma wiele zgrabnych podpowiedzi, jeśli chodzi o praktyki duchowe. Nie zawsze one są rozumiane przez praktykujących albo przez tych, którzy głoszą te idee religijne. Zawsze u podłoża tego rodzaju wskazań i zaleceń leżą podpowiedzi, które pomagają pogłębić swoje doświadczenie.
- Chcieliśmy, by ten trudny rok jak najszybciej się kończył.
– W nowym roku możemy znów postawić na doświadczenie pogłębienia siebie. Znowu poprzez niedosyty, post, poprzez zagłębianie się w sprawy duchowe. Poprzez pewną formę medytacji. Zostaje nam zadany temat, zaproponowana praktyka niedosytu, teraz każdy z czytających te słowa może zrobić z tym co zechce. Jeśli zechce wejść w to głębiej, głębiej tego doświadczyć, to te wskazówki są bardzo dobre do tego, żeby ta praktyka była jak najbardziej skuteczna. Reasumując: nasza propozycja jest bardzo dobra, każdy może zrobić z nią co chce. Może z niej skorzystać, może między bajki włożyć. Ci bardziej zorientowani wiedzą, że tego rodzaju praktyki dają bardzo dobre efekty.
- Kończyliśmy 2020 rok w podwójnie trudnej sytuacji. Na czas pandemii nakłada się czas kryzysu w polskim Kościele, co dla wierzących jest problemem?
– Patrzę na te sprawy z perspektywy psychoterapeuty. Wiele tu zależy od tego, jak człowiek został sformatowany przez swoją rodzinę, jak i przez kogo został w religię wprowadzony. Z doświadczenia psychoterapeuty wiem, że czas oczekiwania niesie ze sobą bardzo ważny przekaz.
- Co mówi ten przekaz?
– Mówi: zatrzymaj się. Zatrzymaj się w biegu, spójrz w siebie, zastanów się nad tym, w jakim miejscu jesteś. Zwróć się do środka. Do spraw wewnętrznych, duchowych, niematerialnych. Istotne jest to, na ile człowiek, do którego taki przekaz dociera, jest w stanie to zrobić. Na ile jest w stanie znaleźć w sobie odwagę, żeby zmierzyć się z pewną prawdą o życiu, o sobie, o rzeczywistości w jakiej mu przychodzi funkcjonować. Zmierzyć się ze świadomością tego, z czym mamy do czynienia. Nie każdy ma na to odwagę.
- Czy to będzie na nas szczególnie trudniejszy rok?
– Nie, będzie większym wyzwaniem. Natomiast będzie trudny dla tych, którzy boją się swojego wnętrza, boją się wejrzenia w siebie, boją się pogłębionej refleksji na temat otaczającej rzeczywistości, sensu istnienia. Dla tych, co się używania nie boją, staje się szansą na pogłębienie wiedzy, doświadczenia, przeżywania, wrażliwości.
- Ci, którzy wierzą, przez kryzys w Kościele tracą oparcie?
– Jeśli polski Kościół ma się uratować, reforma musi nastąpić. Biorąc pod uwagę pychę większości naszego duchowieństwa i okrutną obłudę, to kryzys będzie się powiększał. Oni bardzo mocno trzymają się władzy, swojego komfortu, swoje kasy i tak dalej. Jest pewna grupa księży postępowych, co napawa mnie optymizmem. Może nie optymizmem religijnym, bo stałem się osobą niewierzącą w tej chwili, natomiast uważam, że dobra religia dobrze spełniającą swoją funkcję jest ludziom potrzebna. Potrafi dawać duże oparcie w rozwoju, potrafi prowadzić człowieka dobrą drogą. Natomiast złą religię powinno się wyplenić jak kąkol.
- W biblijnej przypowieści czytamy, że „Jezus porównał Królestwo Niebieskie do człowieka, który na swoim polu zasiał pszenicę. W nocy jego nieprzyjaciel zasiał tam chwasty (kąkol), które wyrosły później wraz ze zbożem. Pan zdawał sobie sprawę, że to dzieło nieprzyjaciela. Gdy słudzy zapytali czy mają iść wyrywać chwasty rzekł on, że nie, bo mogliby razem z nimi wyrwać pszenicę. Powiedział, że zaczekają do żniw i wtedy żeńcy rozdzielą chwasty od zbóż”.
– Dokładnie. Patrząc na zatwardziałość serc tej władzy kościelnej bardzo wątpię, czy adwent był w stanie ich poruszyć. Jeszcze potrzeba co najmniej trzech takich adwentów, by w tej skostniałej strukturze coś się zmieniło.
Ktoś powiedział, że wolno mielą młyny boże. Nie wiem, ile przyjdzie nam czekać, by polski Kościół zaczął funkcjonować inaczej. Zastanawiam się nawet, czy ja jeszcze tego doczekam.
Zostaje wierzyć, że tacy księża, jak Alfred Wierzbicki zdołają ocalić to, co jest autentyczną wartością religii. Jak patrzę na obecną postawę władz Kościoła, to wydaje mi się, że jakby mogli to by papieża Franciszka ukrzyżowali, bo zaburza ich pokój i sprawia, że tracą swoją wygodną pozycję.
- Mówisz, że aktualnie jesteś osobą niewierzącą?
– Tak, ale wierzę w to, że Bóg jest miłością. Kościół tego uczy, ale nie ma pojęcia, czego uczą. Odwołuję się do tej miłości, jako największej siły we wszechświecie, która zarządza tą miłością.
- Bóg jest miłością?
– Tak, albo miłość jest Bogiem.
- Co będzie dla Ciebie najważniejsze w 2021 roku?
– To, że możemy być w rodzinie razem. Także to, że ten koronawirus dał nam szansę przeformułowania i przewartościowania wielu rzeczy i wielu spraw codziennych. Dał nam możliwość dostrzeżenia rzeczy, które wydawały nam się niemożliwe. Na Nowy Rok życzę czytelnikom odwagi, bo żeby skorzystać z doświadczenia koronawirusa, trzeba dużo odwagi. Nie trzeba się bać. To będzie rok trudny, ale dobry.
Jacek Szast
Ukończył psychologię na UMCS w Lublinie ze specjalizacją kliniczną. Ma duże doświadczenie w pracy psychoterapeutycznej. Przez wszystkie lata pracy zawodowej wzbogaca swoją wiedzę w zakresie diagnozy i różnych koncepcji pracy terapeutycznej, uczestniczy w wielu warsztatach i szkoleniach. Uczył się m.in w Laboratorium Psychoedukacji w Warszawie, w Instytucie Ericksonowskim w Łodzi, ukończył kurs terapii Hellingerowskiej dotyczący ustawień rodzinnych i organizacyjnych. W swojej praktyce terapeutycznej korzysta z różnych koncepcji teoretycznych m. in. Gestalt, ustawień systemowych według B. Hellingera, bioenergetyki A. Lowena. Pracuje z osobami dorosłymi, prowadzi terapię indywidualną, grupy terapeutyczne i weekendowe warsztaty tematyczne.