Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Centrala sieci zakazała prowadzącemu Żabkę w Lublinie wywieszania zdjęć złodziei. To był jeden ze sposobów na walkę z plagą kradzieży. Inne to np. zaklejanie lodówki na lody taśmą. Właściciele małych sklepów w Lublinie jak tylko mogą bronią się przed złodziejami. – Dziewczyna ukradła dwa batoniki. Policjantka, która ją rewidowała, pytała ją, czy zapłaciła już poprzedni mandat – opowiada szefowa sklepu koło Bramy Krakowskiej.
Czy w niedzielę 30 sierpnia sklepy będą otwarte? Wiele osób zadaje sobie pytanie, czy to będzie niedziela handlowa?
Na Krakowskim Przedmieściu otworzy się kolejna Żabka, na Czubach będzie nowy salon fryzjerski, na Starym Mieście detektyw, zaś na Tatarach klub dla miłośników sztuk walki. Nowi przedsiębiorcy skusili się na wolne lokale od miasta, które miał do wynajęcia od Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
52-latek chciał przez internet kupić koparkę. Zapłacił za sprzęt 40 tys. zł. Koparki jednak nie otrzymał.
- To najważniejsze, wyczuć moment, od kiedy to ty rządzisz wikliną a nie ona tobą. Potem jest już łatwo – radzą mistrzowie plecionkarstwa. Na jarmarku można podpatrzeć ich przy pracy
W tym roku rodzice na wyprawkę szkolną dla jednego dziecka planują wydać średnio 330 złotych wyliczają jedni analitycy. Inni podają deklarowane w ankietach kwoty: od 301 do 500 a nawet 1500 złotych. Połowa wykorzysta na ten cel bieżące dochody.
Za dwa tygodnie dzieci wrócą do szkół. Ale w tym roku sklepy i działy papiernicze nie przeżywają jednak oblężenia. Na zeszyty i plecaki chętnych nie ma. Część sprzedawców uważa, że to efekt pandemii. Inni uważają, że to się zmieni gdy rodzice dostaną 300 plus. Wypłaty zaczną się już w tym tygodniu.
Właściciel sieci Biedronka odwoła się od 115-milionowej kary nałożonej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów za rozbieżności między cenami na półkach a cenami w systemie kasowym. Spółka twierdzi, że różnice wynikały wyłącznie z nieumyślnych błędów pracowników
W sklepach sieci Biedronka ceny przy kasie były wyższe niż na sklepowych półkach. Praktyka trwała co najmniej od 2016 r. – twierdzi Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który nałożył na właściciela Biedronki (spółkę Jeronimo Martins Polska) karę w wysokości 115 mln zł
16 proc. internautów robi zakupy spożywcze w sieci. Podczas pandemii stały się one możliwe niemal w całej Polsce. Żywność to ta gałąź handlu, która najmocniej zyskała w czasie lockdownu
- Konieczne są odpowiednie narzędzia prawne do egzekwowania obowiązujących zasad w związku z COVID-19, jeżeli np. klient nie nosi maseczki, sklep powinien mieć możliwość nie wpuszczenia go do lokalu i odmowy jego obsługi - apelują przedstawiciele branży centrów handlowych.
Powinno powstać prawo pozwalające na niewpuszczenie do sklepu klienta bez maski oraz na odmówienie obsługi takiej osoby - uważa Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji. Jak dodano, sklepy nie są w stanie samodzielnie wyegzekwować od kupujących noszenia masek.
O tym, że w sklepach i galeriach handlowych obowiązuje nakaz zasłaniania ust i nosa przypominali w środę policjanci i pracownicy lubelskiego sanepidu. Osób bez maseczek było wiele. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia ostrzega, że w sklepach pojawiają się ogniska koronawirusa.
Piękne, zabytkowe przedmioty jak zwykle przyciągnęły na plac Zamkowy w Lublinie tłumy kolekcjonerów. Mieli w czym wybierać - od bibelotów za grosze po obrazy olejne za tysiące.
Z końcem miesiąca lubelska placówka Cepelii zniknie z handlowej mapy miasta. Obecnie trwa wyprzedaż i pakowanie niesprzedanego towaru. Część asortymentu trafiła do placówek Cepelii w innych miastach, np. obrazy do Sanoka.
– Nic się nie zmieniło. Obostrzenia dotyczące zabezpieczania ust i nosa oraz utrzymywania odstępów w miejscach publicznych nadal obowiązują – przypominają policjanci, którzy są coraz częściej wzywani do sklepów i galerii.
Inspektorzy Sanepidu i policjanci przez kilka najbliższych dni kontrolować będą lubelskie galerie handlowe. Sprawdzać będą, czy ich klienci noszą maseczki.
– Jeśli miasto chce zrezygnować z naszych opłat, z naszych podatków, to trudno. Ale mi się to nie podoba – mówi jeden ze sprzedawców na giełdzie przy ul. Kresowej. Właśnie zbliża się jej koniec.
Już 723 tysięcy złotych sięgają kary sanepidu w woj. lubelskim za łamanie przepisów wprowadzonych w związku z epidemią. Przestrzegania prawa pilnują nie tylko policjanci, ale coraz częściej też sprzedawczynie.
Od antyków przez militaria, sztukę, numizmaty, biżuterię i ubrania - miłośnicy antyków spotkali się na placu Zamkowym po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. – Tylko ceny są wyraźnie wyższe. Wygląda na to, że sprzedawcy chcą szybko odrobić straty – mówi jeden z wystawców, którego spotkaliśmy na Lubelskiej Giełdzie Staroci.
Agencja Mienia Wojskowego w Lublinie szykuje ciekawe oferty z demobilu. Do sprzedaży ma trafić m. in. wojskowy mercedes 290 GD.
Truskawki z okolic Łęcznej za 3 zł/kg albo eko czereśnie z Wandalina k. Opola Lubelskiego za 15 zł/kg. Tańsze niż na bazarach owoce można kupić bezpośrednio od rolników. Ale jest warunek – trzeba je zrywać samemu.
Fatalnie wypadła kontrola zabawek przeprowadzona w sklepach przez Inspekcję Handlową. Spośród badanych zabawek wydających dźwięk większość mogła uszkodzić słuch dziecka. Ponad połowa innych miała za dużo szkodliwych chemikaliów. Kontrolerzy sprawdzili też łóżka dziecięce i do nich też mieli zastrzeżenia.
Były nawet po 25 zł za kilogram. Teraz, w zależności od miejsca, za truskawki trzeba zapłacić od 12 do 18 zł za kilogram. Droższe są czereśnie, które do Polski są sprowadzane m.in. z Grecji czy Hiszpanii. Skąd takie ceny?
Rząd nie wyklucza utworzenia państwowej sieci sklepów spożywczych, w ramach działań wspierających sektor rolno-spożywczy - powiedział wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń w rozmowie z dziennikarzami portalu Money.pl