Gotowy jest już stan surowy największej w mieście szkoły powstającej przy ul. Berylowej. Ratusz zapewnia, że jej budowa postępuje zgodnie z harmonogramem i że w przyszłym roku naukę rozpoczną tu setki dzieci tłoczących się teraz w innych, przepełnionych podstawówkach
Największą szkołą w mieście będzie mogła się chwalić dzielnica Węglin Południowy, której przez ostatnich dwanaście miesięcy przybyło aż tysiąc zameldowanych na stałe mieszkańców. Nad blokowiskami cieszącymi się (jeszcze) widokiem na Stary Gaj górują tu żurawie budowlane, deweloperzy planują już następne inwestycje, a ich kolejni klienci kupują przysłowiową „dziurę w ziemi”.
Za rozwojem osiedli nie nadążyła miejska sieć szkół. Efektem jest przepełnienie trzech podstawówek, do których uczęszczają dzieci z Węglina Południowego: przy Roztoczu, Bursztynowej i Biedronki. W szkole przy Roztoczu uczniowie zwyczajnie się nie mieszczą, więc szkoła wynajmuje pomieszczenia w budynku po przeciwnej stronie ulicy. Natomiast najbardziej przeciążona w mieście podstawówka przy Bursztynowej korzysta z pomieszczeń pobliskiej parafii.
Już za 9 miesięcy ta ciasnota powinna się stać wspomnieniem. Uczniowie rozpierzchną się na wakacje, a we wrześniu przyszłego roku wielu z nich ma zasiąść w ławkach pachnącej nowością szkoły przy Berylowej. Czy budowlańcy zdążą przed pierwszym dzwonkiem? – Prace przebiegają zgodnie z harmonogramem – zapewnia Grzegorz Jędrek z biura prasowego w lubelskim Ratuszu.
Powstający tu obiekt pomieści nie tylko szkołę dla 600 uczniów z pełnowymiarową salą gimnastyczną, ale także przedszkole dla 150 dzieci i pomieszczenia dla domu kultury z salą widowiskową na 300 osób. Taki kompleks będzie mieć własną kuchnię ze stołówką zdolną wydawać ponad 900 posiłków dziennie.
Główna bryła budynku jest już gotowa. – Zakończony został stan surowy obiektu obejmujący wszystkie kondygnacje wraz z aulą. Zamknięcie stanu surowego sali gimnastycznej planowane jest na przełom września i października – informuje Jędrek. – Na ukończeniu jest montaż okien zewnętrznych oraz wykonanie tynków wraz z instalacjami podtynkowymi obejmującymi trzy z czterech kondygnacji. Trwają już prace przy wykonaniu posadzek na poziomie piwnic, izolacji dachu, a także prace obejmujące wewnętrzne instalacje sanitarne, wentylacyjne, elektryczne oraz teletechniczne.
Kompleks szkolny będzie kosztować 74 mln zł, ale miasto na razie nie zapłaciło za roboty ani złotówki ze względu na niestosowany dotąd w Lublinie sposób finansowania inwestycji, czyli tzw. faktoring samorządowy. Na czym polega? Firma budowlana nie idzie po zapłatę za wykonane prace do miasta, tylko do banku, który opłaca wszystkie faktury. Później miasto rozliczy się z bankiem.
Dodajmy, że koszt inwestycji jest o prawie 20 mln zł większy od kwoty, której spodziewały się władze Lublina, ale nie było tańszych ofert niż ta złożona przez konsorcjum spółek Erbud SA i Erbud Rzeszów. Właśnie to konsorcjum jest generalnym wykonawcą nowej szkoły.