W pierwszym półroczu 2019 r. w naszym województwie przeciwko wściekliźnie zaszczepiono tylko 69 868 psów. Lubelski wojewódzki lekarz weterynarii grozi właścicielom zwierząt mandatami.
– Zgodnie z informacją przekazaną nam z Głównego Inspektoratu Weterynarii, liczba psów szczepionych przeciwko wściekliźnie jest zbyt mała – mówi dr n. wet. Monika Michałowska-Pająk z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Lublinie. – Potwierdzają to nasze kontrole. Opieramy się również na danych innych służb, np. Straży Miejskiej.
Zgodnie z prawem właściciele psów mają obowiązek zaszczepić je przeciwko wściekliźnie w ciągu czwartego miesiąca życia, a następnie co roku. Tym, którzy tego nie robią, grożą kary.
„Osoby, które uchylają się od tego obowiązku, podlegają karze grzywny i mogą zostać ukarane mandatem karnym w wysokości do 500 zł” – ostrzega w komunikacie lek. wet. Paweł Piotrowski, lubelski wojewódzki lekarz weterynarii, który apeluje, by psy szczepić regularnie.
W pierwszym półroczu 2019 r. w województwie lubelskim zaszczepiono 69 868 psów i 1150 kotów. Gorzej sytuacja wygląda na wsi.
– Często zdarza się, że rolnicy mają więcej niż jednego psa w gospodarstwie, a szczepią tylko jednego lub nie szczepią wcale – mówi Michałowska-Pająk. – A na wsi łatwiejszy jest dostęp dzikich zwierząt do psów.
Jak też i kotów. Z tym, że te nie podlegają obowiązkowemu szczepieniu.
– Ale jeśli ktoś ma kota, który wychodzi na zewnątrz, to w trosce o swoje bezpieczeństwo lepiej go zaszczepić. Wścieklizna jest niezwykle groźną chorobą – podkreśla Michałowska-Pająk.
– Zdarzają się sytuacje, że ktoś prosi o zaszczepienie kota przeciwko wściekliźnie – przyznaje dr Gerard Górecki, lekarz weterynarii z podlubelskiego Ciecierzyna. – Niektórzy sami podejmują taką decyzję, inni wtedy, gdy usłyszą, że jest taka możliwość i że warto.
Źródłem zakażenia dla człowieka mogą być wszystkie gatunki ssaków, np. lisy, wilki, szczury, ale także nietoperze czy jeże i zwierzęta domowe jak pies czy kot.
– Dzięki zaszczepieniu psa przerywamy łańcuch zakażeń mogący doprowadzić do choroby człowieka – dodaje Michałowska-Pająk.
Ostatni przypadek wścieklizny u psa stwierdzono w 2013 r., a u dzikich zwierząt na początku 2019 r. (u lisa w powiecie włodawskim). W 2018 roku były dwa przypadki wścieklizny u lisów (pow. włodawski) i jeden przypadek u nietoperza (pow. łukowski).
– W każdym kontrolowanym przez nas gospodarstwie sprawdzamy również to, czy psy są zaszczepione. Chciałabym podkreślić, że działania te podyktowane są ochroną zdrowia publicznego i troską o bezpieczeństwo ludzi – podkreśla dr n. wet. Monika Michałowska-Pająk.
Wścieklizna
Wirusowa choroba zakaźna. To jedna z najdłużej znanych i najgroźniejszych chorób odzwierzęcych, która atakuje centralny układ nerwowy. Okres inkubacji wynosi od kilku dni do kilku miesięcy. Według danych WHO wścieklizna rokrocznie powoduje zgon około 60 tysięcy osób, głównie w Azji i Afryce.