Od początku wybuchu pandemii koronawirusa w sieci pojawiają się treści, których autorzy negują istnienie wirusa oraz choroby COVID-19. Poniżej prezentujemy zaledwie kilka przykładów takich materiałów, na które można się natknąć w internecie
"Trefne" maseczki
1 września na Twitterze oraz na portalu Wykop.pl pojawiło się zdjęcie etykiety umieszczonej na opakowaniu jednorazowych maseczek ochronnych (sprzedawanych po 10 sztuk). Maseczki wyprodukowano w Chinach, a ich importerem do Polski jest firma Jumi. Internauci zakreślili fragment tekstu, który znajdował się na etykiecie, na czerwono: „Maseczki nie spełniają funkcji ochronnych, nie są środkiem ochrony indywidualnej ani wyrobem medycznym”.
Wysłaliśmy do firmy Jumi zapytanie, czy taki tekst faktycznie znalazł się na etykiecie tego produktu. – Rzeczywiście, taka forma etykiety mogła trafić w niewielkiej partii na rynek. Jednocześnie chcemy zaznaczyć, iż informacje, które mogą wprowadzać w błąd konsumenta, pojawiły się w wyniku błędu w druku – informuje Aleksandra Banaś z firmy Jumi.
– Chcemy jednocześnie wskazać, że produkt ma bardzo wysokie właściwości ochronne na poziomie 98.5 proc. BFE (filtracyjne), został on przebadany przez Centralny Instytut Ochrony Pracy-Państwowy Instytut Badawczy w Łodzi pod kątem zgodności badania masek medycznych z normą EN 14683:2019+AC w zakresie skuteczności filtracji szczepów bakterii, czystości mikrobiologicznej i oporów oddychania. Badania oraz proces wprowadzenia produktu jako wyrób medyczny, jest w trakcie realizacji – zatem prawnie nie mogliśmy użyć informacji o wyrobie medycznym – dodaje przedstawicielka importera.
Na stronie Polskiego Komitetu Normalizacyjnego norma, o której pisze w odpowiedzi, ma numer: "PN-EN 14683+AC:2019-09" (wersja angielska). Dotyczy ona "wymagań konstrukcyjnych, projektowych, wymagań skuteczności oraz metody badań masek medycznych przeznaczonych do ograniczania przenoszenia czynników zakaźnych z personelu na pacjentów podczas zabiegów chirurgicznych oraz w innych sytuacjach medycznych o podobnych wymaganiach. Maska medyczna z odpowiednią barierą mikrobiologiczną może być również skuteczna w zmniejszaniu emisji czynników zakaźnych z nosa i ust nosiciela bezobjawowego lub pacjenta z objawami klinicznymi." Warto dodać, że jest to norma europejska, uwzględniania także przez Europejski Komitet Normalizacyjny.
Aleksandra Banaś przesłała nam również wnioski ze wspomnianych badań maseczek:
"Ocena skuteczności filtracji szczepów bakterii
Średnia skuteczność filtracji aerozolu bakteryjnego Staphylococcus aureus ATCC 6538 dla masek medycznych wynosiła 98,5% co oznacza, że badane maski spełniają wymagania dla masek medycznych Typu II i Typu IIR zawartych w normie EN 14683:2019+AC, dla których sprawność filtracji drobnoustrojów powinna wynosić ≤ 98%.
Ocena obciążenia mikrobiologicznego
Średnie obciążenie mikrobiologiczne masek wynosiło 28,1 jtk/g co oznacza, że badane maski medyczne spełniają wymagania dla masek medycznych Typu I, Typu II i Typu IIR, dla których wartość obciążenia mikrobiologicznego powinna wynosić ≤ 30 jtk/g.
Ocena oporów oddychania
Ciśnienie różnicowe badanych masek medycznych było w zakresie 14,78 – 17,10 Pa/cm2 co oznacza, że badane maski spełniają wymagania normy EN 14683:20019+AC dla masek medycznych Typu I i Typu II, dla których ciśnienie różnicowe powinno być
Przedstawicielka firmy Jumi zapewniła, że wadliwe etykiety zostaną wycofane z rynku.
Maseczkowe zalecenia
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje na swojej stronie internetowej, że kiedy nosimy poprawnie założone maseczki ochronne, zakrywające usta oraz nos, nie grozi nam zatrucie dwutlenkiem węgla. Nie będziemy mieli także problemów z dostarczaniem tlenu do naszego organizmu. WHO przyznaje jednak, że noszenie maseczek może być uciążliwe.
Organizacja podaje, że maseczki medyczne (chirurgiczne) powinny być noszone przez: pracowników służby zdrowia, osoby, które mają objawy COVID-19 oraz przez osoby zajmujące się chorymi. W miejscach, w których odnotowano przypadki choroby lub tam, gdzie nie można zachować dystansu społecznego (co najmniej 1 metr), maseczki powinny nosić również: osoby po 60. roku życia oraz ci, którzy mają problemy ze zdrowiem.
Natomiast maseczki z tkaniny powinny zakładać osoby, które nie mają objawów COVID-19, ale tylko w miejscach, w których odnotowano przypadki choroby lub tam, gdzie nie można zachować dystansu społecznego (co najmniej 1 metr), na przykład w sklepach czy w środkach publicznego transportu.
"Miliony" demonstrantów w Berlinie
29 sierpnia tysiące osób zebrało się przed Bramą Brandenburską w Berlinie na proteście "antycovidowym". Jak podaje Onet, demonstranci trzymali w rękach plakaty z hasłami, takimi jak: "Zatrzymać szaleństwo pandemii" czy "Skończyć z dyktaturą koronawirusa". Marsz został jednak szybko rozwiązany przez policję, ze względu na nieprzestrzeganie obostrzeń sanitarnych przez jego uczestników.
Organizatorem demonstracji była Initiative Querdenken 711 (z niem. 711 Inicjatywa Myśleć Wbrew). Angielski nadawca BBC podaje, że protestujących mogło być około 38 tys. Natomiast około 300 osób zostało zatrzymanych za zaatakowanie sił porządkowych.
Jedno ze zdjęć – rzekomo z tej demonstracji – zaczęło krążyć w sieci, opatrzone napisem "4 milionen menschen in Berlin!" (z niem. 4 miliony osób w Berlinie!) (fotografia nr 2). Zanalizowało je Stowarzyszenie Demagog, organizacja fact-checkingowa, zajmująca się weryfikowaniem treści. Tak naprawdę fotografia ta pochodzi z 1999 roku z Parady Miłości w Berlinie. – Przedstawia ona widok z Siegessäule, tzw. Kolumny Zwycięstwa – czytamy na stronie Stowarzyszenia Demagog.
Organizacja przyjrzała się jeszcze trzem innym zdjęciom. Pierwsze (fotografia nr 3) zostało opublikowane na facebookowym profilu "Globalne oślepienie". Podpisane było jako: "Miliony ludzi w Berlinie i Londynie- Stop PseudoPandemii! Koniec przymusu i niewoli". Zdjęcie, którego użyto, jest z 1997 roku, z Parady Miłości (Love Parade) w Berlinie Ernst-Reuter-Platz Straße. Autorem tego zdjęcia lotniczego jest Robert Grahn.
Z kolei zestawienie dwóch innych zdjęć (fotografia nr 4) przedstawia protestujących z niemieckimi flagami, których otacza kordon policji (na górze) oraz tłum demonstrantów (poniżej). Oba zostały opublikowane na facebookowej grupie "RUCH OPORU PRZECIW COVID-19 DOŚĆ KŁAMSTWA" i były opatrzone napisem: "Berlin wczoraj. Nawet policja bez masek" (post z tymi fotografiami został już usunięty).
Stowarzyszenie Demagog informuje, że to zdjęcie na górze pochodzi z 1 września 2018 roku i pokazuje demonstrację partii AfD w Chemnitz. Natomiast drugie przedstawia protest przeciwko transatlantyckiej umowie handlowej TTIP z 17 września 2016 roku w Berlinie.
Włoski "specjalista"
W sieci krąży nagranie mężczyzny, który podaje się za włoskiego lekarza i mówi o kwestiach związanych z pandemią koronawirusa. W kilkuminutowym nagraniu stwierdza, między innymi, że COVID-19 to "plan masowej eksterminacji", a testy wykrywające wirusa są niewiarygodne. Agence France-Presse sprawdziła wygłaszane przez niego tezy.
Jak podaje Agencja, filmik pojawił się na Facebooku 27 sierpnia, potem trafił również na Twittera. Osoby udostępniają go, dodając do postów opis, brzmiący najczęściej tak: "Włoski lekarz ostrzega przed szczepionkami". Nagranie jest również dostępne do obejrzenia na portalu YouTube po wpisaniu frazy "włoski lekarz ostrzega".
AFP dotarło do informacji o "włoskim lekarzu". Dr Roberto Petrella jest emerytowanym ginekologiem. Z udzielanych przez niego w przeszłości wywiadów można się dowiedzieć, między innymi, że jest on krytykiem szczepień przeciw wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV). – W 2019 r. został zawieszony, a następnie usunięty z listy lekarzy prowincji Teramo w regionie Abruzzo. Lekarz odwołał się i oczekuje na ostateczną decyzję, nadal wykonując zawód lekarza – pisze francuska agencja.
Jedna z wygłaszanych przez niego tez dotyczy testów. Jak mówi na nagraniu Petrella, "testy są niewiarygodne i żaden z nich nie może dokładnie wykryć wirusa SARS-CoV-2". W tej sprawie AFP skierowała się do Olivera Stojkovica, genetyka i profesora na Wydziale Medycznym w Belgradzie, który zaznaczył, że teza wygłaszana przez emerytowanego lekarza jest fałszywa.
– Wszystkie testy PCR używane do wykrycia wirusa SARS CoV-2 są wiarygodne i dokładne dzięki temu, że już 11 stycznia pełen materiał genetyczny, RNA, został zidentyfikowany – powiedział Oliver Stojkovic w rozmowie z AFP. – W przypadku testów RT-PCR (oznaczające materiał genetyczny wirusa), wykrywają one jedynie SARS CoV-2. Nie wykrywają obecności materiału genetycznego innych wirusów – dodał.
===
Źródła:
1) Stowarzyszenie Demagog, "Nie, te zdjęcia nie pochodzą z berlińskiej demonstracji koronasceptyków", https://demagog.org.pl/fake_news/nie-te-zdjecia-nie-pochodza-z-berlinskiej-demonstracji-koronasceptykow/?fbclid=IwAR0VqKzE6lLZrNljwxOyVYTY3U10vMBlK_xl-qjfDXM2_OsOaBo4BJu-GTs, dostęp: 8 września 2020 r.
2) Agence France-Presse, "Nie, twierdzenie włoskiego ginekologa jest fałszywe", https://sprawdzam.afp.com/nie-twierdzenie-wloskiego-ginekologa-jest-falszywe, dostęp: 8 września 2020 r.
3) Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), https://www.who.int/emergencies/diseases/novel-coronavirus-2019/advice-for-public/myth-busters#oxygen, dostęp: 10 września 2020 r.
4) Zdjęcie opakowania maseczek ochronnych pojawiało się kilkukrotnie w komentarzach pod postami Dziennika Wschodniego na Facebooku
5) Rzekome zdjęcia z protestów w Berlinie również pojawiały się kilkukrotnie w komentarzach pod postami Dziennika Wschodniego na Facebooku