Od 1 marca emeryci i renciści otrzymają wyższe świadczenia. Są już dane, które wskazują na wysokość nadchodzącej waloryzacji.
Od razu trzeba wyjaśnić, na czym polega mechanizm waloryzacji. Co roku w marcu są podnoszone emerytury i renty. Skala podwyżek zależy od dwóch strategicznych wskaźników. To tzw. średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych podawany przez GUS, który zostaje zwiększony o minimum 20 proc. realnego wzrostu przeciętnego wynagrodzenia w Polsce. Rząd oczywiście może uznać, że emerytury powinny wzrosnąć więcej, niż wskazują na to wyliczenia.
W ustawie budżetowej na ten rok zapisano, że minimalna emerytura w Polsce ma wnieść niewiele ponad 1312 złotych i ma to być więcej o ok. 60 złotych niż obecnie. Przed tygodniem minister rodziny i polityki społecznej, Marlena Maląg powiedziała, że waloryzacja „idzie w kierunku 6 procent”. Mówiła to jednak, nie znając jeszcze pełnych danych z GUS. Teraz zostały ujawnione.
Na koniec 2021 r. przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wyniosło 5 662 zł i było o 3 proc. wyższe niż rok wcześniej. Na tej podstawie ekonomiści już policzyli, że waloryzacja ZUS-owskich świadczeń od marca wyniesie od 5,7 do 5,9 procent.
Jak to się przełoży na realne pieniądze?
- Przy wskaźniku 5,7 proc. będzie to, licząc dla najniższego świadczenia, o 71,30 zł (do 1322,18 zł).
- Przy waloryzacji 5,8 proc. to podwyżka o 72,56 zł (do kwoty 1323,44 zł).
- Jeżeli będzie to 5,9 proc., to świadczenie wzrośnie o 73,80 zł (do 1324,58 zł).
Ostateczne decyzje mają zapaść do 17 lutego.
Ale jest jeszcze jedna kwestia. Finansiści coraz częściej mówią, że w dobie galopującej inflacji, potrzebna jest kolejna waloryzacja świadczeń. – Emeryci muszą się przygotować na ciężki rok, kiedy inflacja zbliża się do 10 proc. waloryzacja ich świadczeń będzie niemal o połowę mniejsza. Inflacja stycznia i lutego zje to co dostaną w marcu. Rząd powinien rozważyć wyższą waloryzację procentową i drugą waloryzację we wrześniu – proponuje Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego.
Wspomnijmy jeszcze o jednej kwestii. W kwietniu emeryci powinni dostać 13-tkę, czyli dodatkowe świadczenie w wysokości najniższej możliwej. Nie będzie jednak 14-tki, która po raz pierwszy została wypłacona w listopadzie 2021. Rząd jasno powiedział, że było to jednorazowe działanie. Chociaż w 2019 r., kiedy na konwencji PiS Jarosław Kaczyński zapowiadał 14-tki, zapewnił, że będzie „na stałe”.