W Ośrodku Ochrony Żółwia Błotnego przy siedzibie Poleskiego Parku Narodowego zimują 434 żółwiki. Zostaną wypuszczone na wolność wiosną. Oprócz nich pracownicy parku opiekują się też innymi zwierzętami. Bez pomocy ludzi by nie przetrwały.
– W tym roku przenieśliśmy z lęgowisk do naszego ośrodka 1016 żółwików – mówi Radosław Olszewski, kierownik Ośrodka Hodowli Zwierząt PPN. – Większość z nich zwróciliśmy środowisku już jesienią. W kuwetach zostały jedynie mniej rozwinięte osobniki.
W ramach projektu ochrony żółwia błotnego od 1999 r. do tegorocznej jesieni pracownicy parku wypuścili już ponad 11 tys. podhodowanych osobników. Jeśli w naturze na sto wyklutych żółwi przeżywa zaledwie jeden, to dzięki projektowi ten wskaźnik wzrasta o kilka procent. Wymiernym efektem jest i to, że na terenie PPN można już natknąć się na żółwia, co wcześniej niemal się nie zdarzało.
– Żółwiki mają u nas odpowiednią temperaturę, wymaganą jakość wody oraz specjalne oświetlenie, które włącza się zgodnie z dobowym trybem dnia i nocy – dodaje Olszewski. – To atrakcja dla odwiedzających nas gości, którzy po wizycie w żółwim żłobku wpraszają się później na „święto” wypuszczania naszych podopiecznych na wolność. Każdorazowo uczestniczą w tym także uczniowie miejscowych szkół.
Park opiekuje się również zwierzętami, które z różnych powodów pozostawione same sobie by nie przetrwały. – W wolierze przy naszym muzeum w Załuczu Starym przebywa aktualnie 18 bocianów białych – dodaje pan Radosław. – Kilka z nich ze względu na trwałe urazy pozostanie u nas już na stałe. Mamy też dwa puszczyki z uszkodzonymi skrzydłami, pustułkę, sowę płomykówkę oraz myszołowa (na zdjęciu), który odzyskuje już sprawność. Do formy wraca też łabędzica przywieziona do nas po tym, jak poraził ją prąd. Ponadto do tego towarzystwa dołączyła niezmiernie towarzyska kawka.
Kolejny ośrodek parku jest w Zawadówce. Współpracująca z parkiem rolniczka opiekuje się ośmioma sarnami. Poza jedną, wszystkie mają szansę wrócić do swojego naturalnego środowiska. Na pewno w ośrodku pozostanie seniorka w tym stadzie, która już niedowidzi.
Jeszcze niedawno sarnom towarzyszył młody łoszak Roman. Problem był z nim taki, że zanadto oswoił się z ludźmi. Na wolności na pewno nie wyszłoby mu to na dobre. Dlatego został przekazany do ośrodka PAN w Koseniu na Mazurach, gdzie otrzymał kwaterę o powierzchni 5 ha.