O dużym szczęściu mogą mówić 29-letni kierowca i jego 43-letni towarzysz. Pierwszy z nich najpierw pił alkohol, a potem wsiadł za kierownicę auta. Nietrzeźwy mężczyzna wjechał w ogrodzenie jednej z posesji, ale wyszedł z tego bez szwanku. Podobnie jak pasażer jego samochodu
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu w miejscowości Dańce (pow. włodawski). Białorusin, jadący citroenem, stracił panowanie nad pojazdem na zakręcie i wypadł z drogi. Auto uderzyło w ogrodzenie jednej z posesji.
Jak się okazało, obywatel Białorusi miał niemal 3 promile alkoholu we krwi.
Razem z 29-latkiem podróżował jego 43-letni znajomy z Ukrainy. Obu mężczyznom nic się nie stało.
Policja ostrzega: "Z powodu opadów marznącego deszczu i wynikającej z tego śliskiej nawierzchni, często dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Policjanci apelują do wszystkich uczestników dróg o zachowanie zdrowego rozsądku, rozwagi i szczególnej ostrożności na drodze, a także o stosowanie się do obowiązujących przepisów ruchu drogowego, w tym ograniczenia prędkości. Pamiętajmy, że nawet chwila nieuwagi za kierownicą może doprowadzić do tragedii."